niedziela, 21 listopada 2021

S. P. Balasubramaniam (1949-2020) - playbacksingerska legenda

Gdy rozpoczynałam na blogu cykl 'wielcy kina' wyrażałam nadzieję, że nie będę pisać o wielkich dopiero, kiedy już odejdą. Niestety po raz kolejny wyszło tak, że poświęcam komuś nader wyjątkowemu notkę dopiero, gdy nie ma go już z nami. I nie dlatego, że nie  doceniałam go wcześniej, bo Balasubramanyam był moim ulubieńcem już od dawna. Nie tylko za swój głos, ale i za to jakim był człowiekiem - jego widok zawsze wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Tymczasem nie ma go z nami już drugie Zaduszki, a notka dopiero teraz. Cóż...
 

Śpiewający rekordzista

 
Sripati Panditaradyula Balasubramaniam (samo nauczenie się jego imienia to poważne wyzwanie, stąd też pełnej wersji jego nazwiska nigdy nie udało mi się ogarnąć, stanęłam - jak Indusi - na SPB) urodził się na terenie ówczesnej prowincji Madras, a dzisiejszego Andhra Pradeś w telugowej rodzinie bramińskiej. Muzyka grała w jego duszy od dziecka, ale - jakże w południowym stylu - studia wybrał inżynierskie:D Nie skończył ich (z powodu choroby), ale nawiązał w tym czasie dużo ciekawych kontaktów muzycznych (został np. liderem zespołu, w którym to na gitarze i fisharmonii grał Ilayaraja:D).
 


Jako filmowy playback singer zadebiutował w 1966 roku śpiewając w telugowym filmie Sri Sri Maryada Ramanna. A potem poszło już z kopyta. W tym samym roku zaśpiewał po raz pierwszy także w kinie kannada, ciut później w tamilskim i mallu. Ponoć tamilski debiut zawdzięcza samemu MGRowi, który to usłyszał jego głos  w studiu filmowym w Madrasie (Balu nagrywał piosenkę telugu, ale jak wiadomo wtedy całe południe kręciło filmy w jednym miejscu)  i zachwycony zarekomendował go kompozytorowi swojego następnego filmu.  A w latach 80-tych SPB trafił także do kina hindi. 
 
 
Zaśpiewał absolutnie niesamowitą ilośc piosenek. W ciągu swej ponad 50-letniej kariery nagrał ich aż 40 tysięcy! (czyli średnio 2 dziennie). I w 16 językach! 
SPB jest też do dziś posiadaczem rekordu największej ilości piosenek nagranych w ciągu jednego dnia.  Było to 21 piosenek do  filmu kannada (jego rekord hindi to 16 piosenek w ciągu 1 dnia:P)

 

Od karnatycznej klasyki po głos Salmana

 
Był niezwykle wszechstronnym artystą, zdolnym zaśpiewać absolutnie wszystko. Pierwszym ważnym przełomem w jego karierze, dzięki któremu to sława Balasubramanyama wykroczyła poza granice południa, a także zdobył on swą pierwszą (z ogólnie 6) National Award, był Vishwanathowy Shankarabharanam - film będący hołdem dla klasycznej muzyki karnatycznej. A Balasubramaniam nigdy nie kształcił się w muzyce klasycznej. Sukces tego filmu sprawił, że Balu zaczął śpiewać więcej klasycznych rzeczy, głównie w kinie telugu (w tym w kolejnych filmach Vishwanatha). 
 
 
W tym czasie wraz z Ilayarają i Janaki stworzyli też nieformalne muzyczne trio, nagrywając wspólnie całą masę utworów.  Sporo z nich było do filmów Chiru, który to wprost uznał głos śpiewającego za niego SPB za jeden z głównych powodów swego sukcesu. 
 

Ale nie on jeden... Jak już napisałam w latach 80. o głos Balasubramaniama upomniało się także kino hindi. W 1981 roku otrzymał kolejnego Nationala za  Ek Duuje Ke Liye. Ale prawdziwą sławę w bolly przyniosło mu śpiewanie 'pod Sallu'. Przez całe lat 90. był 'etatowym romantycznym głosem Salmana' (w tym w tych największych hitach, które wywindowały Sallu na pozycję czołowego amanta bolly jak Maine Pyar Kiya i Hum Aapke Hain Koun).


 

Aktorstwo i dubbing filmowy 

 

 
SPB przygoda z dubbingiem rozpoczęła się całkiem przypadkowo, za to od razu z najwyższej półki, bo podłożył głos za Kamala w telugowej wersji Manmadha Leela Balachandera. Potem został zresztą domyślnym voiceoverem Kamala w telugowych wersjach jego tamilskich filmów. Poza Kamalem w kinie telugu głosem Balu mówili też m.in. Rajini, Vishnuvardhan, Salman, Mohan, Anil Kapoor,  Girish Karnad, Gemini Ganesan, Arjun Sarja, Karthik czy Raghuvaran.
 

 
Dość szybko Balasubramaniam zaczął pojawiać się także przed kamerą. Najpierw bardzo gościnnie, w piosenkach czy malutkich rólkach, ale w ostatnich latach grał już także główne role. W tym w moim ukochanym Midhunam. Na ekranie - podobnie zresztą jak prywatnie -  emanował zawsze niezwykłym ciepłem.
 
 
W sierpniu 2020 roku u Balu zdiagnozowano COVIDa. Trafił na intensywną terapię i długo przebywał pod respiratorem, jednak udało mu się pokonać wirusa.  Niestety osłabiony walką organizm nie wytrzymał i końcem września SPB odszedł od nas na dobre. Pozostawił jednak po sobie spuściznę, która  pozostanie na zawsze.  


sobota, 25 września 2021

Ku królestwu Ramy: historia i specyfika fundamentalizmu hinduskiego - wraz z przykładami poświęconych mu filmów

W dzisiejszym świecie hasło fundamentalizm kojarzy się prawie automatycznie z jedną religią - islamem. Warto jednak być świadomym, iż owo zjawisko występować może (i występuje) w zasadzie w każdej religii - nawet tak kojarzącej się, przynajmniej na zachodzie, z pokojem i gandhyjską zasadą ahinsy (niestosowania przemocy) jak hinduizm.

 

CZYM JEST FUNDAMETALIZM?

Encyklopedia PWN  definiuje fundamentalizm jako „ruch, formację, ideologię o charakterze skrajnie konserwatywnym, przeciwstawiające się jakimkolwiek zmianom lub modyfikacjom doktryny religijnej, kultu, rytuału, obyczajowości”. Według Słownika Wyrazów Obcych z kolei fundamentalizm to „dosłowna wierność doktrynie, zwłaszcza religijnej, politycznej; rygorystyczne przestrzeganie  jakichś zasad, norm”

 Jak widać zatem chodzi tu o próbę pewnego 'powrotu do źródeł' danej religii, ideologii, obyczajowości itp., przeciwstawianie się jej jakimkolwiek zmianom czy modyfikacjom.  Wydawałoby się, iż to podejście, jakikolwiek bardzo konserwatywne, nie powinno być groźne, jednakże fundamentaliści nie ograniczają się zwykle do stosowania owych zasad w kręgu chętnych wyznawców, ale próbują wcielać ów 'jedynie słuszny' ich zdaniem model na szerszą skalę, narzucając go także innym członkom społeczności, niekoniecznie wyznającym tę samą religię czy poglądy.  Fundamentalizm wiąże się wtedy z polityką, dążąc do stworzenia (zwykle siłą) państwa, w którym dane zasady staną się powszechnie obowiązujące. Tak rozumiane pojęcie fundamentalizmu obejmuje nader szerokie spektrum zjawisk w dzisiejszym świecie (od religijnych dyktatur po te zupełnie ateistyczne, jak np. Korea Północna). 

Fundamentalizm jest dość młodym zjawiskiem, albowiem zrodził się zaledwie  ponad 100 lat temu. Wtedy to, w akcie protestu przeciwko bardziej liberalnym ideologom, uważającym, iż warto wykorzystać osiągnięcia naukowe do odczytania świętych tekstów na nowo, przeciwni nowym interpretacjom Bibili (jako mogących wypaczyć czystość prawdy w niej zawartej) konserwatywni teologowie wyrazili oficjalnie swój protest na konferencji w Niagara Falls w 1895 roku.  Ich manifest został szeroko rozpowszechniony w USA w latach 1910-15 w postaci 12 broszur.  Od ichże tytułu - The Fundamentals: A Testimony to the Truth  - wzięło się właśnie pojęcie fundamentalizmu jako takiego (jako ruchu opartego na tradycyjnych fundamentach wiary). Charakterystyczne cechy fundamentalizmu religijnego to właśnie przekonanie o nieomylności i kompletności  danego źródła idei, czyli tzw. 'świętej księgi' (Pisma św, Koranu itp.) oraz wiara w istnienie w przeszłości idealnego społecznego ucieleśnienia (realizacji) owej idei ('prawdziwego kościoła'). 

Jednocześnie, w warstwie społecznej, fundamentalizm jest zwykle odpowiedzią na, będącą efektem coraz szybszego rozwoju społecznego,  laicyzację, czyli zeświecczenie społeczeństwa.  W sytuacji, gdy zaczyna brakować jednoznacznych wyznaczników moralno-obyczajowych, wyraźnego podziału pomiędzy tym, co jest dobre, a co złe, ideologie fundamentalistyczne, dając proste, jednoznaczne 'wytyczne' w tej kwestii, redukują poczucie niepokoju, niepewności, zagrożenia. Nie oznacza to jednak koniecznie powrotu do religijności jako takiej, raczej stanowi odpowiedź na powszechny kryzys wartości i wspólnotowości oraz  sugestię zastąpienia idei zachodniego 'kosmopolityzmu' (globalizmu) odrodzeniem lokalnych kultur.

 PODSTAWY I SPECYFIKA FUNDAMENTALIZMU HINDUSKIEGO

Jedną z charakterystycznych cech fundamentalizmu religijnego jest istnienie nieomylnego, niepodważalnego źródła jego idei - 'świętej księgi'. W odróżnieniu  jednak od wielkich religii monoteistycznych (jak islam czy chrześcijaństwo) w tradycyjnym hinduizmie takiej jednej jedynej 'słusznej' księgi nie ma. Podobnie zresztą jak jednego 'najważniejszego' Boga. Hinduscy ortodoksi wprowadzili zatem do swej religii stosowne zmiany, które upodobniły tzw. neohinduizm do religii monoteistycznych: ową jedną, objawioną księgą stały się Wedy (najstarsze święte księgi hinduizmu, czteroksiąg w sanskrycie spisywany przez kilkaset lat na podstawie różnych źródeł), a głównym bogiem Wisznu. Zmiana ta jest z gruntu rzeczy absolutnie niezgodna z klasycznym synkretycznym duchem hinduizmu, ale dała fundamentalistom hinduskim niezbędne podłoże do dalszych działań. Dążenia do oczyszczenia Indii z wszelkich elementów niehinduskich, tak aby docelowo doprowadzić do zbudowania idealnego, opartego właśnie na Wedach, społeczeństwa składającego się wyłącznie z hindusów.  Przywrócenia mitycznego, idealnego Rama Radżji - królestwa boga Ramy (czyli jednego z wcieleń Wisznu). Ową fundamentalistyczną religijno-polityczną koncepcję (wizję Hindustanu jako państwa hindusów) stworzył, należący do  Hindu  Mahasabhy (Indyjskiej Partii Nacjonalistycznej), Winajak Sawarkar.  On to, w 1923 roku, w eseju zatytułowanym Hindutva: Who is Hindu? użył po raz pierwszy pojęcia hindutwy (hinduskości - rozumianej jako nie tyle wspólnotę religii ale dzielenie trzech więzi: narodu, cywilizacji i rasy), na bazie którego to idealnie rozwijał się potem hinduski nacjonalizm. 

Co jednak z tymi, którzy nie zechcą się podporządkować? Czy w hinduistycznej tradycji mieści się w ogóle przemoc? Jak najbardziej. Jedną z czterech indyjskich warn  stanowią wszak kszatrijowie - wojownicy, których głównym zadaniem była tradycyjnie zbrojna walka. To właśnie z tej warstwy powinien pochodzić  doskonały król. A obowiązkiem każdego dobrego władcy jest oczywiście obrona ładu i harmonii. Zatem 'sprawiedliwa' ('słuszna') przemoc jest jak najbardziej uzasadniona (aczkolwiek traktowana jako ostateczność i zarezerwowana wyłącznie dla kszajtrów - jako niezbędna wręcz część ich dharmy, czyli przeznaczenia, a rozbudowane nieraz opisy takiej właśnie przemocy znajdziemy i w świętych księgach (choćby walk Indry w najstarszej, jeszcze bramińskiej Rygwedzie czy idealnego wojownika w Bhagawadgicie), i w najsłynniejszych indyjskich eposach - Mahabharacie i  Ramajanie (walka Ramy z Rawaną).  Warto tu jednak zaznaczyć, iż -  jakże w duchu hinduizmu - te same księgi (zwłaszcza Bhagawadgita i Mahabharata), które można wykorzystać do uzasadnienia zadawania gwałtu w imię szlachetnego celu (spełnienia własnego obowiązku, powołania), mogą równie doskonale służyć idei niestosowania przemocy (tak traktował je właśnie Gandhi). Co idealnie odzwierciedla, jak często fundamentalizm traktuje swoje 'święte księgi' bardzo selektywnie.

 

ROZWÓJ ORGANIZACJI ODWOŁUJĄCYCH SIĘ DO HASEŁ HINDUTWY

Prekursorem ideologii hindutwy (hinduskości) (jeszcze przed wspominanym esejem  Sawarkara) był ruch Arja Samadź (Stowarzyszenie Ariów), założony w 1875r. przez Svamiego Dajanandę Saraswatiego, który to głosił nieomylność odczytywanych  rygorystycznie Wed,  a okres ich powstania uznał za "złoty wiek historii Indii".  Wszelka reforma społeczeństwa hinduskiego  miałaby polegać zatem na powrocie do pierwotnych wersji owych starożytnych rytuałów. Głosząc idee suddhi (potrzeby 'oczyszczenia' – a w praktyce często po prostu rekonwersji) i opracowując procedury przechodzenia na hinduizm (tradycyjnie niemożliwego, jako iż w tej religii należało się po prostu urodzić)  Arja Samadź zainicjowało ruch hinduskiego misjonarstwa. 

Na bazie sukcesów tego stowarzyszenia  w 1925 r. utworzył się jeszcze bardziej radykalny (bardziej nacjonalistyczny) ruch – Rashtrija Swayamsevak Sangh – RSS (Zgromadzenie Samopomocy Narodowej/Narodowa Organizacja Ochotników). RSS, określające się jako organizacja nie polityczna, ale  kulturowa, zakłada utworzenie "czystego państwa" hinduistów. Potencjalne skojarzenia z nazizmem są nie od rzeczy: Golwakar, jeden z głównych ideologów  RSS, w swych pracach bezpośrednio odwoływał się do polityki Hitlera w kwestii czystości rasy i oczyszczenia narodu. W latach 60. natomiast pojawiła się następna radykalna organizacja - Shiv Sena (Armia Śiwy). Jej nazwa bardziej niż do boga odwoływała się do Sivadźiego - siedemnastowiecznego władcy marackiego, który zasłynął bezkompromisową walką  z muzułmańską dynastią mogolską. 

W oparciu o kadry wykształcone przez RSS powstały z kolei dwie główne indyjskie partie polityczne, których programy są oparte na hasłach hindutwy: w 1980 roku z Bharatiya Jana Sanghh (istniejącej od lat 50. politycznej 'przybudówki' RSS) wykształciła się Bharatiya Janata PartyBJP (Indyjska Partia Ludowa), a od 1964 roku istnieje Visva Hindu Parisad – VHP (Indyjskie Zgromadzenie Powszechne/Światowe Zgromadzenie Hindusów). RSS stworzyła podstawy dla ukształtowania się hinduskiej odrębności, obie te partie natomiast wprowadziły hindutwę w życie. Zwolennicy obu uważają bowiem, że świeckie państwo, jakim są w założeniu Indie, faworyzuje mniejszości religijne, a więc muzułmanów, sikhów i chrześcijan, kosztem hinduskiej większości.

Niechęć do tych pierwszych ma zresztą głębokie podłoże historyczne. Obecnie muzułmanie są w Indiach zdecydowaną mniejszością (ok. 13-14% całej populacji kraju. Dla porównania wyznawców hinduizmu jest ok. 80%), przez stulecia jednak obecne terytorium Indii stanowiło część kolejnych islamskich imperiów, w których  to dominującą religią był oczywiście islam, a wyznawcy hinduizmu stawali się często obywatelami drugiej kategorii. W tej sytuacji skolonizowanie Indii przez Anglików zostało początkowo potraktowane jako poniekąd wyzwolenie od 'islamskiej okupacji'. 
 
Wśród postulatów programowych BJP znajduje się m.in. utworzenie zunifikowanego kodeksu prawa cywilnego zarówno dla wyznawców hinduizmu, jak i islamu (aktualnie indyjscy muzułmanie mają swój odrębny kodeks - uwzględniający postanowienia szariatu), wprowadzenie powszechnego zakazu uboju krów (uważanych w hinduizmie za zwierzęta święte), zakazu religijnej konwersji w celu uchronienia hinduistów przed chrześcijańskim i muzułmańskim prozelityzmem i odzyskanie w całości spornego (pomiędzy Indiami a muzułmańskim Pakistanem) stanu Kaszmir. Trudno się zatem dziwić, iż poprzednie rządy BJP z lat 90. spowodowały zaostrzenie i tak z definicji niełatwych stosunków hindusko-muzułmańskich i indyjsko-pakistańskich oraz pogorszenie się sytuacji indyjskich chrześcijan (pacyfikowanych przez jej bojówki). VHP z kolei ma swój udział w procesie przekształcania i doktrynalnego ujednolicania hinduizmu. Stara się również rozszerzać zasięg hinduizm w Indiach poprzez włączanie do tej religii grup uważających się za niehinduskie (takich jak sikhowie) oraz 'odzyskiwanie' muzułmanów - a przynajmniej niedopuszczanie do konwersji niższych kast hinduskich na islam (co stanowi dość popularną metodę poprawy swego położenia społecznego, jako iż pozbawia daną osobę piętna niskiej kasty). Prowadzi też intensywną kampanię propagandową opartą na sztucznym utrzymywaniu stanu zagrożenia i wrogości.
 

 HINDUSTAN DLA HINDUSÓW

W latach 80. BJP i VHP  postanowiły  zacząć pracować nad realizacją idei hindutwy (Hindustanu dla hindusów) poprzez promocję ruchu  pielgrzymek religijno-politycznych. W rolę naczelnego 'pielgrzyma' wcielił się czołowy ideolog BJP, Advani, który zaczął prowadzić coraz to kolejne jatry (jak zwane są owe pielgrzymki) w miejsca dla hindusów święte. Ruch pielgrzymkowy Advaniego zdobył olbrzymie poparcie, równocześnie jednak to za jego sprawą doszło do jednych z największych w historii niepodległych Indii  krwawych zamieszek pomiędzy hindusami i muzułmanami – zburzenia meczetu Babri Masjid w Ajodhji. 

Meczet ów został wybudowany przez mogolskiego cesarza Babara w 1528 roku. Zdaniem hindusów znajduje się on na miejscu urodzin boga Ramy.  Ponieważ już w połowie XIX wieku teren wokół meczetu stał się miejscem gorących zamieszek, a w 1934 r. w wyniku poważnych rozruchów część świątyni została zniszczona, lokalne władze zdecydowały o jego zamknięciu. Jednak  w 1983 roku VHP rozpoczęła specjalną kampanię na rzecz 'wyzwolenia miejsca Ramy', które stało się dla fundamentalistów miejscem-symbolem. W efekcie działań VHP lokalny sąd przychylił się w 1986 r. do ich wniosku o otwarcie meczetu zezwalając hindusom na odprawianie  w jego części modłów do Ramy. Decyzja ta doprowadziła do wielkich protestów środowisk muzułmańskich, niemniej zabiegający i o nacjonalistyczny elektorat ówczesny rząd Rajiva Gandhiego zezwolił na położenie kamienia węgielnego pod przyszłą świątynię Ramy, która miała zostać wybudowana tuż przy meczecie. 

W 1990 roku wiedzeni przez Advaniego pielgrzymi  podjęli nieudaną próbę zburzenia meczetu. Powstrzymały ich wówczas siły porządkowe, a ofiary śmiertelne liczono w setkach.  Dwa lata później nie skończyło się na próbie. W grudniu 1992 r., już w trakcie budowy świątyni Ramy; tłum 200 tysięcy hindusów, niosąc flagi ze świętą sylabą OM i śpiewając hymn do Ramy, zrównał meczet; z ziemią. Tym razem - prawdopodobnie za sprawą rządzącej wówczas  w stanie BJP - policja nie interweniowała. 

Po zniszczeniu Babri Masjid na terenie Indii wybuchło wiele zamieszek. Zginęło w nich w sumie ponad 2 tysiące osób, a walka o świątynię nabrała symbolicznego znaczenia dla wyznawców obu religii. VHP, BJP czy Shiv Sena uważają, że muzułmanie powinni zadośćuczynić hindusom za krzywdy wyrządzone im w trakcie ich długiego panowania na subkontynencie i takim gestem pojednawczym może być oddanie terenu, na którym stał Babri Masjid. Część muzułmanów byłaby nawet gotowa się zgodzić, jednak obawiają się, że spowoduje to podobne żądania wobec kolejnych meczetów. Z kolei muzułmańscy fundamentaliści są absolutnie przeciwni, gdyż zniknąłby wtedy jeden z ważniejszych czynników jednoczących ich przeciwko hindusom. 

 

Innym słynnym, a niechlubnym epizodem z relacji między hindusami a muzułmanami stały się pogromy w Gudżaracie z 2002 roku. Punktem zapalnym zamieszek stało się wydarzenie na stacji kolejowej w Godhrze, gdy to 58 powracających z Ajodhji pielgrzymów spłonęło żywcem w pociągu, który rzekomo miał zostać podpalony przez muzułmańskich terrorystów. Późniejsze śledztwo wykazało, że pożar bynajmniej nie był efektem podpalenia, ale obecne na miejscu zdarzenia radykalne organizacje (nielegalne bojówki związane z BJP) przekonały mieszkańców, że winni są muzułmanie. Ówczesny gubernator stanu, a obecny (od maja 2014 r.) premier Indii z ramienia BJP, Narendra Modi, nie podjął od razu stanowczych działań (zarzuca mu się zresztą do dziś, iż w zasadzie popierał ów dokonywany przez hindusów lincz na wyznawcach islamu). Zginęło w sumie ponad tysiąc osób, w większości muzułmanów. 

Oczywiście działania hinduskich fundamentalistów są skierowane nie tylko przeciwko muzułmanom. W grudniu 2007 roku np. doszło do krwawych zamieszek w Orisie, która jest zarówno jednym z bastionów hinduskiego fundamentalizmu, jak i prężnym ośrodkiem misjonarskim, w którym wciąż przybywa nawróconych z hinduizmu chrześcijan. W okresie świąt Bożego Narodzenia hinduscy fanatycy napadli tu na kilkanaście kościołów, które podpalali lub wysadzali. Zdemolowano także prowadzone przez protestantów biura, sierociniec, sklepy, samochody i budynki. Trzech chrześcijan spalono żywcem. Oczywiście to tylko jeden z przykładów przemocy przeciwko chrześcijanom - w codziennych mediach znaleźć można wciąż nowe. Przywódcy fundamentalistycznych organizacji, jak np. Kishore, przewodniczący VHP, uważają, iż dla rozwiązania sytuacji należałoby usunąć misjonarzy chrześcijańskich z Indii, ponieważ nawracają oni hindusów siłą. Z kolei organizacje chrześcijańskie z prowincji północno-wschodnich oskarżane są o wzniecanie społecznych i politycznych niepokojów oraz podsycanie tendencji separatystycznych (czyli bycie antyhinduskimi).

W maju 2014 r. BJP odniosła spektakularne zwycięstwo w wyborach parlamentarnych (zdobywając większość mandatów w izbie niższej), a premierem kraju został, ukształtowany w dużej mierze przez radykalnie nacjonalistyczne RSS, Narendra Modi. W tej sytuacji napięcia i akcje hinduskich fundamentalistów skierowanych przeciwko muzułmanom i chrześcijanom stają się stałym elementem indyjskich realiów i jednocześnie jednym z największych problemów tego państwa. 

A jak to powiedział profesor Krzysztof Byrski: Definicje fundamentalizmu hinduskiego bardzo spłycają hinduizm ograniczając go do rytualizmu i określonej obyczajowości (np. wegetarianizm). Tymczasem Bhagawadgita powiada, że własny sposób życia, ten który dziedziczymy po przodkach, nawet jeśli nie ma samych tylko zalet, jest lepszy niż obcy sposób życia . Fundamentalizm hinduski to wynik spotkania z islamem i chrześcijaństwem. Obie te religie monoteistyczne są przekonane o tym, że posiadają absolutny monopol na prawdę. I choć ani jednej, ani drugiej nie udało się nawrócić większej liczby hindusów, to udało się ich zarazić podobnym stosunkiem jak nasz, i jak muzułmański, do ich własnej schedy duchowej. Tak to, deklarując walkę z obcymi wpływami fundamentalizm hinduski w zasadzie właśnie im ulega. 

 

Filmy do obejrzenia w temacie:

Konsekwencje zburzenia meczetu w Ajodhi - czyli m.in zamieszki w Bombaju

Pogromy w Gudżaracie i ich konsekwencje:

 
Listy filmów, które na skutek obiekcji fundamentalistów miały problemy z cenzurą itp nie podejmuję się sporządzić - jest ich zwyczajnie zbyt dużo... 
 
 

Wykorzystana literatura tematu:

Cenzus India [online]  
Dębnicki K.: Konflikt i przemoc w systemie politycznym niepodległych Indii, Warszawa, 2000.
C. Dugger, Fire Started on Train Carrying Hindu Activists Kills 58. W: NY Times [online]
Encyklopedia PWN [online]
Iwanek K.,  Burakowski A., Indie. Od kolonii do mocarstwa. 1957-2013. Warszawa, 2013
Iwanek K., Wybory 2014 r. w Indiach: Dlaczego przyniosły taki wynik i co on oznacza, Raport CSPA, 2014 [online]
Izak K, Nie tylko islam. Ekstremizm i terroryzm religijny, W:  Przegląd Bezpieczeństwa Wewnętrznego nr 12 (7) 2015 
Jaskólska A., Konflikt hindusko-muzułumański  w Indiach  [online]
Kłodkowski P., Świecka republika czy królestwo Ramy? [online]
Opaliński W., Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych z almanachem, Warszawa, 1994.
Ratajczak J.: Dżihad kontra różowe majteczki czyli bitwa o tożsamość współczesnych Indii [online]
Rybarczyk M., Nerendra Modi: Asceta premierem Indii. W: Neewsweek  [online]
Tibi B., Fundamentalizm religijny, Warszawa, 1997
Żuber M, Fundamentalizm jako determinant działań terrorystów. W: Katastrofy naturalne i cywilizacyjne, pod red. M. Żubera, Wrocław, 2008

 

niedziela, 9 maja 2021

Avakai Biryani (2009) - do leniwego smakowania

Odkryłam właśnie ze zgrozą, że nie mam tu notki o filmie, od którego to pochodzi tytuł tego bloga. Zatem czym prędzej nadrabiam to rażące niedopatrzenie!
 
Reżyser tego filmu, Anish Kuruvilla, jest uczniem Sekhara Kammuli. To widać. Nawet bez wiedzy o tym związku obu panów skojarzenie z Kammulą przyszłoby mi pewnie do głowy. Bo to podobnie delikatnie snuta opowieść.

W prowincjonalnym miasteczku Devarakonda w AP najważniejszą osobą jest Masterji. On tu rządzi, on daje pracę prowadząc m.in. interes z rykszami. Kierowcą jednej z nich jest Akbar - młody, porządny chłopak, który marzy jednak o czymś więcej, chce bowiem dostać się na studia (choć śmieją się z niego, po co mu dyplom w rikszy) - niestety oblewa kolejne podejścia...
Tymczasem do miasteczka sprowadza się rodzina Lakshmi. Dziewczyna wpada w oko Akbarowi, a i on nie jest jej obojętny. Tylko, że Akbar jest muzułmaninem a ojciec Lakshmi - uważając ich na fali terrorystycznych zamachów za 'niebezpieczny element' - każe się swojej rodzinie trzymać od wyznawców islamu z daleka...

'Avakai Biryani' to jednak nie tylko historia rodzącego się uczucia (pokazanego bardzo delikatnie i niewinnie, a jednak bardzo zmysłowo), ale także opowieść o tolerancji, o tym że trzeba widzieć przed wszystkim człowieka a nie jego religię, a także że warto walczyć o swoje marzenia i że warto czasem odważnie zaryzykować, powiedzieć co się myśli, bo to może coś zmienić.

Bardzo podobała mi się postać Akbara. Z jednej strony uczynny, życzliwy innym, ale jednak potrafi i upomnieć się o coś, publicznie zabrać głos i głośno powiedzieć np. czego oczekuje od rządzących. Taki młody idealista. I tacy właśnie ludzie mają szansę zmienić coś na lepsze. Grający go Kamal Kamaraju (znany pewnie niektórym z mało sympatycznej roli w 'Godavari') spisał się tu świetnie i włożył w tę postać dużo ciepła, ale i stanowczości. 
 

 
Z kolei Lakshmi to taka zwyczajna dziewczyna, bardzo różna od tych 'ładnych, wyfiokowanych lal' przy hirołach. Chodzi zwykle w tradycyjnych strojach (sari czy salwarach), a Akbar zdobywa jej uczucie stopniowo, swoim zachowaniem, ambicjami, dobrocią. Lakshmi po prostu widzi w nim kogoś godnego uczucia, dobrego partnera życiowego i to zdaje się przeważać początkowe opory związane z tym, że wyznaje on religię, przed którą jej ojciec ją ostrzegał. Jednak nie czuje się gotowa zrywać więzi ze swą rodziną, która to jest dla niej przecież ważna. Bindu Madhavi to debiutantka i rodowita telużanka (choć nie mówi w filmie własnym głosem). Jest śliczna i bardzo naturalna.
 


Jak już wspomniałam ten film to taka powoli, wręcz leniwie snuta opowieść o specyficznym klimacie (zresztą to jej zarzucano w większość recenzji - za wolne tempo właśnie). Mnie tam to urzekło (choć zdaję sobie sprawę, że pewnie taki film nie jest dla każdego i faktycznie niektórych może znudzić).
 
Ważnymi atutami filmu są na pewno przepiękne zdjęcia (jak z bajki) oraz świetna, niezwykle nastrojowa, magiczna wręcz muzyka, która zachwyciła mnie od pierwszego przesłuchani.


A co oznacza smakowity tytuł filmu i dlaczego wzięłam go na tytuł bloga? Otóż avakai to rodzaj pikli opartych na połączeniu mango i nasion musztardy (w filmie robi je i sprzedaje Lakshmi), biryani - wiadomo, danie z zapiekanego ryżu z różnymi dodatkami. Obie rzeczy osobno smakowo wydają się być 'z zupełnie różnych parafii' - tak jak bohaterowie filmu, ale razem tworzą ciekawą nową potrawę (charakterystyczną zresztą dla kuchni z okolic Hajdarabadu - vide fotka obok). I tak widzę moją pasję do kina indyjskiego - jako mieszanie różnych, pozornie nie przystających do siebie rzeczy, by uzyskać nową ciekawą kombinację smaków.

sobota, 13 marca 2021

Wykształcenie południowoindyjskich aktorek

Pora na edukacyjny przegląd pań. Warto tu pamiętać, że w przypadku aktorek zdobycie akademickiego wykształcenia jest dużo trudniejsze, ponieważ wciąż rozpoczynają one swe kariery filmowe wcześniej, zatem chcąc ukończyć także jakieś studia muszą zwykle robić to równolegle z pracą na planach (podczas gdy mężczyźni spokojnie mogą zacząć aktorską karierę dopiero po studiach).

 

Anjali - licencjat z matematyki (Ćennaj)

Anu Emmanuel – licencjat (BSc) z psychologii (Texas College)

Anushka Shetty – licencjat z aplikacji komputerowych (BCA, Mount Carmel College, Bengalur).

Asin – licencjat z literatury angielskiej (St. Teresa's College w Koczinie)

Genelia - licencjat z zarządzania (St.Andrews College).  Prócz tego uprawiała lekką atletykę (poziom stanowy) i football (poziom krajowy)


Gopika – socjologia (Calicut University)

Ileana - licencjat (korespondencyjnie, Bombaj university)

Jyothika – nieukończona psychologia (Mithibai College of Arts, Mumbaj)

Kajal Aggarwal – licencjat z mass mediów (K.C.College, Mumbaj)

Kamalini Mukherjee - licencjat z literatury angielskiej, kształcona w bharatanatyam

Keerthy Suresh – projektowanie mody (Pearl Academy)

Lakshmi Manchu – licencjat z teatrologii (Oklahoma City University)

Mamta Mohandas - licencjat (BSc, Mount Carmel, Bengalur), kształcona w bharatanatyam

Meera Jasmine - przerwane w pierwszym semestrze studia zoologiczne

Namita - licencjat z literatury angielskiej, dodatkowo czarny pas w karate

Nayantara - licencjat z literatury angielskiej (Marthoma college w Thiruvalla)

Nazriya Nazim - kariera filmowa sprawiła, że porzuciła college

Padmapriya – MBA - finanse (Days Kirloskar Institute of Advanced Management Studies)

Priya Anand - dziennikarstwo i komunikacja (State University of New York at Albany)

Priyamani - licencjat z psychologii (na odległość), zawodniczka badmintona na poziomie krajowym


Rakul Preet Singh – honorowy tytuł z matematyki (Jesus and Mary College, University of Delhi) 

Rashi Khanna – licencjat z angielskiego (Lady Shri Ram College For Women)

Regina Cassandra – dyplom z psychologii (Women’s Christian College, Ćennaj)

Richa Gangopadhyay - dietetyka na Michigan State University.

Sada - przerwane w pierwszym semestrze studia informatyczne (SNDT College of Engineering, Mumbaj), kształcona w kathak

Sai Pallavi – medycyna (Tbilisi State Medical University)

Samantha – licencjat z handlu (Stella Maris College, Ćennaj)

Shriya - licencjat z literatury (Lady Shri Ram College  w Delhi), kształcona w kathak

Shruti Haasan – dyplom z psychologii (St.Andrews College, Mumbaj)

Swathi Reddy – licencjat z biotechnologii  (St.Marys College, Yousufguda)

Tamanna Bhatialicencjat (National College, Mumbaj) - studia na odległość

Trisha - BBA (niższy odpowiednik MBA, Ethiraj College, Ćennaj)

 


niedziela, 28 lutego 2021

Wykształcenie południowoindyjskich aktorów

Dawno temu, jeszcze na poprzednim blogu, zrobiłam taki edukacyjny przegląd kwalifikacji aktorów z południa Indii. Ponieważ bloxa dawno już nie ma, postanowiłam tę notkę trochę odświeżyć, uzupełnić i opublikować ponownie.


Aadhi - Bhavan's Vivekananda College, prawie profesjonalny krykiecista

Ajith Kumar - porzucił szkołę średnią (w 10 klasie), żeby pracować jako mechanik samochodowy

Allari Naresh - licencjat z handlu zagranicznego

Allu Arjun – BBA (niższy odpowiednik MBA, MSR College, Hajdarabad)

Arya – tytuł inżyniera (B.E, Crescent Engineering College w Ćennai)

Asif Ali - administracja w biznesie (Marian College, Kuttikkanam).

Balakrishna – licencjat (ponoć z literatury telugu)

Chiranjeevi - licencjat z handlu (B.Com, Sri Y N College, Narasapur, AP), dyplom instytutu filmowego w Chennai

Dhanush – nieukończona szkoła średnia (10 klas)

Dileep – magister historii ( M.A, Alluva and Maharaja College, Ernakulam)

Dulquer Salmaan - zarządzanie biznesem (BBA, Purdue University w USA)

Fahaad Fasil - magister filozofii (University of Florida)

Gopichand - inżynier mechanik (B.E , politechnika w Rosji)

Indrajith - dyplom z IT (Rajas Engineering College) 


Jayam Ravi - komunikacja wizualna (Loyola College, Ćennai), poza tym kształcony w sztukach walki i bharatanatyam.

Jayaram - licencjat z ekonomii

Jayasurya - licencjat z handlu (B.Com, All Saints College)

Kamal Hassan – 8 klas

Karthi Sivakumar - inżynier mechanik (Crescent Engineering College), potem magisterka z inżynierii przemysłowej (Binghamton University, USA)

Kishore - magister literatury kannada (Bangalore University). Przed trafieniem do filmu poza uczeniem literatury zajmował się też projektowaniem mody!

Mahesh Babu - licencjat z handlu (B.Com, Loyola College w Ćennai)

Mammootty - nieukończone prawo (Ernakulam Government Law College)

Mohan Babu - wychowanie fizyczne w Ćennai

Mohanlal – licencjat z handlu (B.Com, M.G. College, Thiruvananthapuram).

Nagarjuna - inżynieria mechaniczna (College of Engineering, Guindy, Ćennai). Plus inżynieria samochodowa (Eastern Michigan University, USA)

Narain- dyplom ze statystyki, kurs operatorski w Adyar Film institute

Nivin Pauly - inżynier elektroniki i komunikacji (Federal Institute of Science And Technology)


NTR Jr - nieukończona szkoła średnia (intermediate)

Pawan Kalyan - szkoła średnia (12 klas) bez matury, poza tym czarny pas w karate 

Prabhas - licencjat z handlu (B. Com, St Joseph’s college w Abids)

Prakashraj – chyba licencjat z handlu (St. Josephs College of Commerce, Bangalore) 

Prithviraj - przerwane studia informatyczne na University of Tasmania, Australia

Rajendra Prasad – dyplom inżyniera (Andhra University) 

Rajnikanth – szkoła podstawowa , dyplom Instytutu Filmowego w Madras 

Ram Charan - ukończona szkoła średnia (inter) 

Ravi Teja - przerwane studia humanistyczne (BA, Siddharatha Degree College)

Sarath Kumar – licencjat z matematyki (BSc, New College, Ćennai) 

Siddharth - licencjat z handlu (B.Com, Kirori Mal College, New Delhi) plus MBA (S.P Jain Institute of Management & Research, Mumbai)

Srinivas Avarasala - magister inżynierii mechanicznej (University of North Dakota) 

Sumanth – rozpoczęte studia inżynierskie (University of Michigan). Dyplom z reżyserii i scenopisarstwa (University of Columbia w Chicago)

Suresh Gopi - magister literatury angielskiej

Surya Sivakumar - licencjat z handlu (B. Com, Loyola College, Ćennai)


Thomas Tovino - inżynier elektroniki i komunikacji (college w Coimbatore)

Venkatesh - MBA w Monterey Institute of International Studies, USA

Vijay - nieukończona komunikacja wizualna (Loyola College)

Vijay Deverakonda - Badruka College of Commerce

Vikram - licencjat z literatury angielskiej (Loyola College, Ćennai) plus MBA

Vishal – licencjat z komunikacji wizualnej (Loyola College, Ćennai).

niedziela, 24 stycznia 2021

Shiva (1989/90) - Nagarjuna z łańcuchem w kultowym debiucie RGV

 

 

Jak doszło do powstania Shivy?

Po ukończeniu studiów inżynierskich Ram Gopal Varma otworzył wypożyczalnię kaset video, cały czas chodziło mu jednak po głowie nie tylko oglądanie ale i kręcenie filmów. Na szczęście miał ojca, który nie uważał, że to głupie mrzonki i na dodatek miał kontakty w branży filmowej (był kiedyś dźwiękowcem w należącym do Akkinenich Annapurma Studios) i zaprotegował syna jako asystenta reżysera. W Annapurnie RGV miał okazję m.in. poznać Nagarjunę, któremu zaczął przedstawiać swoje filmowe pomysły. Gdy Nagowi spodobał się koncept toczącego się w collegowym środowisku filmu gangsterskiego reszta potoczyła się błyskawicznie. Tak właśnie powstał Shiva, przełomowy film i dla RGV i dla całego kina telugu (to zwłaszcza technicznie). Ponieważ po wielkim sukcesie telugowej Shivy RGV nakręcił szybko jego bolly remake i oba filmy mają identyczny tytuł, tę samą główną obsadę (Nagarjuna, Amala, Raghuvaran, JD Chakravarthy) i w zasadzie bardzo podobną fabułę (o pewnych różnicach potem) - łącznie ze skopiowaną w remaku dużą częścią scen i klipów - moja notka uwzględnia, porównawczo, obie wersje.

Fabuła, czyli o czym jest ten film?


Od strony fabularnej Shiva to jakby połączenie obrazu gangsterskiego światka i skorumpowanego świata polityki (czyli motywu obecnego i w późniejszych filmach RGV) z jakże popularnym dziś w kinie telugu motywem 'jednego sprawiedliwego i niepokornego' (dzielnego studenta oczywiście:D), który postanawia stawić temu czoła. Shiva jako nowy student trafia do collegu, w którym terror sieje banda pod przywództwem JD. Formalnie są oni związkiem studenckim, ale jak się okazuje ich powiązania sięgają dużo wyżej (właśnie w świat gangsterki i polityki), tak że boją się ich nie tylko uczniowie, ale też nauczyciele. Ale Shiva oczywiście postanawia nie dać się zastraszyć i rozpoczyna ostrą konfrontację z JD... (rozpoczętą właśnie ową słynną sceną, w której Nag przygotowując się do walki ściąga łańcuch z leżącego obok roweru i owija sobie go wokół ręki).
 

Remake hindi (bo od tego zaczęłam - ma napisy :D)


Na początku było ciężko, jakoś w ogóle nie mogłam 'wejść' w klimat tego filmu.. Być może naczytawszy się o tym, jaki to ważny film w historii kina telugu, kultowy, trendsetter itp oczekiwałam nie wiadomo czego, a dostałam coś, co jest mi w sumie już teraz znane z wielu filmów południowych (i co z tego że późniejszych, znaczy że to raczej one wykorzystują motywy ze 'Shivy', skoro ja widziałam je wcześniej...). Choć najwięcej skojarzeń miałam jednak z czymś chronologicznie starszym znaczy z 'Pratigathaną' (a w sumie też jej bolly remakiem bo oryginału niestety nie oglądałam). Poza tym, że zamiast nauczycielki tu jest student, dużo elementów wyglądało bardzo podobnie: miasto rządzone przez zuego, zuy w collegu, który jest szefem związku studentów (a oni służą głównemu zuemu do różnych rozrób, znaczy są jego bojówkami więc nie można ich ruszyć) i ktoś nowy, kto chce z tym walczyć (tyle że więcej się bije, choć chce też ze zuym wygrać 'legalnie' przez wybory studenckie). I nawet jest uczciwy policjant, który chciałby coś zrobić, ale nie może, bo co kogo aresztuje, to dostaje telefon i musi go zwolnić. Nie zachwycał mnie też bardzo ani Nag ani Amala, która zdawała mi się bardzo sztampową heroiną, która nie wiadomo dlaczego 'poleciała' na hiroła (no, pewnie bo piękny i dzielny). Dopiero w drugiej połowie filmu zaczęło mi się naprawdę podobać. Rozpoczęła się konkretna akcja (piękna scena walki w deszczu!), podkreślana świetnym backgroundem, zrobiło się więc mocniej i mroczniej, i w końcu losy głównej pary bohaterów zaczęły mnie naprawdę obchodzić. No i absolutnie niesamowity Raghuvaran! Tak się nawet zastanawiałam, że przecież to taki ceniony odtwórca ról negatywnych a jakoś nie umiem przywołać z pamięci jakiejś jednej szczególnej jego takiej roli. To teraz już mam. Właśnie tę. Chodzące bezlitosne zło z fascynującym przerażającym wzrokiem. Ogólnie natomiast brakowało mi trochę w filmie kontynuacji pewnych wątków zarysowanych na początku, jakby pewne postaci trochę zbyt potem 'znikały' (JD czy brat Shivy).
 

Telugowy oryginał (saute)

 

I tu znów niespodzianka. Nie wiem czy dlatego, że tu z kolei nastawiłam się już na tą słabszą pierwszą część, czy że z powodu braku rozumienia dialogów trochę inaczej śledziłam film, ale od początku mnie bardziej zainteresował i jako całość wydał mi się bardziej 'równy'. Postaci bohaterów bardziej mnie od początku zainteresowały. W przypadku Amali różnicę mogą tu robić dwie rzeczy: primo - trochę inaczej pokazano jej poznanie się ze Shivą (bardziej naturalne mi się to wydało), a secundo - miała inny głos, mniej słodki i piskliwy (najprawdopodobniej to głos w bolly jest jej prawdziwym, a w telugu o dziwo podłożyli jej 'normalniejszy'). Z ważnych zmian aktorskich okazało się, że rolę graną w remaku przez Paresha Rawala w oryginale gra Kota Srinivas Rao i on podobał mi się bardziej, bo zagrał 'poważniej' a Paresh trochę jednak poszedł w kierunku przerysowania...
I kiedy tak spokojnie sobie porównywałam obie wersje, znienacka zaskoczono mnie jedną, naprawdę znaczącą zmianą w fabule! Która pozwoliła też na coś, czego mi brakowało w wersji bolly, znaczy jakiś udział rodziny (brata Shivy) i w drugiej części filmu. Różnica jest też w ostatniej scenie filmu. I po namyśle stwierdziłam, że najbardziej odpowiadałby mi mix znaczy zmiana w fabule z bolly, a końcowa scena w tolly :D
Wersja telugu jest również trochę inaczej kręcona, ciut surowsza, w bardziej przytłumionych kolorach (zaskakująco, ale to ta bolly wygląda moim zdaniem bardziej 'południowo').
 

Techniczna przełomowość Shivy i laury dla filmu 


Swój sukces i kultowy status film zawdzięcza w dużej mierze stronie technicznej. RGV nakręcił bowiem kino, jakiego dotąd nie było chyba nie tylko w AP, z dynamicznymi zdjęciami i pracą kamery (to RGV wprowadził do kina telugu steadycam) oraz nowoczesnym sposobem użycia i rejestracji dźwięku.   Nie zrezygnował jednak z tradycyjnych klipów (które, szczerze mówiąc, nie są w tym filmie koniecznie potrzebne).
Poza zarobieniem kupy kasy Shiva zdobył masę nagród, z Nandi dla najlepszego reżysera i scenarzysty (to dla Tanikelli Bharaniego) i National Award dla najlepszego filmu telugu na czele.
O znaczeniu Shivy dla tej kinematografii świadczyć może też fakt, że kilka lat temu Telugowie obchodzili z wielką pompą 25. rocznicę powstania filmu, a RGV nakręcił wtedy specjalny dokument o jego tworzeniu:
 

 

 Czy polecam i którą wersję? 


Owszem, ale chyba lepiej bez oczekiwań wielkiego kultowego dzieła (znaczy to jest dobry film, ale chyba nie tak odkrywczy i nowatorski dziś jak te 30 lat temu) i zdecydowanie porównawczo obie wersje.