Pora uzupełnić mojego bloga o opinie o filmach jednego z moich ukochanych indyjskich reżyserów- K, Vishwanatha. Swathi Muthyam to jeden z jego najważniejszych filmów. Zdobył m.in. National Award (nagrodę krajową) dla najlepszego filmu telugu, Gold Nandi Award, a także był indyjskim kandydatem do Oscara w 1986 roku.
Najkrócej mówiąc to film o człowieczeństwie, o czynieniu dobra tak po prostu, o miłości, takiej prawdziwej, co to nie szuka swego, o tym, że największe szczęście płynie z dawania szczęścia innym. Co najciekawsze tytułową 'najczystszą perłą' jest dorosły o umyśle dziecka - Sivayya (grany przez Kamala), który jest takim świętym dnia codziennego. Jakże skojarzył mi się tu cytat z pewnej znanej księgi: Jeśli nie staniecie się jak dzieci nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Sivayya posługuje się w życiu paroma prostymi, wpojonymi przez babkę zasadami, a jednak ze swoją płynąca prosto z serca dobrocią i szczerością budzi większy podziw od sterty 'mądrych głów'. Może dlatego, że jak mówi Mały Książę 'dobrze widzi się tylko sercem'. Jest w tym filmie sporo scen nie do zapomnienia. Jeszcze więcej do przemyślenia po seansie.
Kamal zwyczajowo genialny, ale zachwyt budzi też Raadhiką - prześliczna kobieta i taka szalenie naturalna. Postać wdowy z dzieckiem dzielnie i z godnością stawiającej czoła swej trudnej sytuacji, przed która nagle otwiera się nowa szansa, ale znów niełatwa i za jakąś cenę społeczną, zagrała cudownie. W ogóle w tym filmie są bardzo ciekawe postaci kobiece - choćby wspierająca bohaterów 'pani od prania' czy wspomniana już babcia Sivayyi, która głośno mówi, że podwójna moralność względem wdów i wdowców jest niewłaściwa (przypominam - to lata 80 i konserwatywne południe!)
Kamal zwyczajowo genialny, ale zachwyt budzi też Raadhiką - prześliczna kobieta i taka szalenie naturalna. Postać wdowy z dzieckiem dzielnie i z godnością stawiającej czoła swej trudnej sytuacji, przed która nagle otwiera się nowa szansa, ale znów niełatwa i za jakąś cenę społeczną, zagrała cudownie. W ogóle w tym filmie są bardzo ciekawe postaci kobiece - choćby wspierająca bohaterów 'pani od prania' czy wspomniana już babcia Sivayyi, która głośno mówi, że podwójna moralność względem wdów i wdowców jest niewłaściwa (przypominam - to lata 80 i konserwatywne południe!)
To druga współpraca Kamala z Vishwanathem. Vishwanath znany jest chyba najbardziej z filmów poświęconych roli sztuki w życiu (przykładem tego nurtu jest Sagara Sangamam). Swathi Muthyam należy natomiast do drugiego ważnego nurtu jego twórczości - kina społecznego poruszającego palące problemy (tu m.in. sprawę wdów). Niemniej i tu sztuka pełni bardzo ważna rolę, bo pierwszą rzeczą jaka łączy parę głównych bohaterów jest miłość do muzyki. Dzięki temu też muzyka (autorstwa Ilaiyaraaji - 'nadwornego' kompozytora Vishwanatha) i klipy wplecione są bardzo naturalnie w akcję filmu.
W 1989 roku powstał bolly remake Swathi Muthyam zatytułowany Eeswar. Główne role zagrali Anil Kapoor i Vijayashanti. Co ciekawe wersję hindi miał wyreżyserować Raj Kapoor, ale nie zdążył. Po jego śmierci reżyserią filmu w hołdzie Rajowi zajął się sam Vishwanath.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz