wtorek, 31 marca 2015

Repati Pourulu (1986) - Vijayashanti inspiruje dzieci, czyli siła małych obywateli.


Neti Balale Repati Pourulu
(dzisiejsze dzieci przyszłymi obywatelami)
         Nehru

Nie wyobrażałam sobie 'miesiąca kobiet' bez filmu z Vijayashanti. Lubię i cenię wiele indyjskich aktorek, żadna nie ma jednak tyle ekranowej charyzmy co Lady Amitabh. Żadna mnie tak nie porywa i przykuwa do ekranu. W ostatnim filmie T.Krishny (który premierę miał już po jego śmierci) jest dokładnie tak samo. Vijayashanti znów - jak to w filmach tego reżysera - gra dzielną, inspirującą kobietę. Jak w Pratigathanie inspirowała młodzież, tu przedmiotem jej oddziaływań jest jeszcze młodsze pokolenie - dzieci. Tych tytułowych przyszłych obywateli. Bo przecież ('zgodnie z polskim powiedzeniem: 'czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci') czego się teraz nauczą,  tak - z dużym prawdopodobieństwem - będą się za kilkanaście lat zachowywać już jako dorośli. Takim wartościom hołdować. A ta nauczycielka -  w odróżnieniu od ich rodziców (albo 'szacownych', przesiąkniętych tradycyjną 'moralnością' i wygodnym oportunizmem, albo zbyt pokrzywdzonym, by starczyło im jeszcze siły i wiary w walkę o cokolwiek) - potrafi im nie tylko wpoić szlachetne ideały, ale i przekonanie, że warto i trzeba o nie walczyć. Przy czym - aczkolwiek jest w tym rewolucyjność (a u podłoża komunistyczne wszak idee, vide narzeczony - chyba - bohaterki) - nie chodzi tu bynajmniej o walkę za pomocą siły fizycznej, jakieś a'la terrorystyczne metody.  To walka właśnie czysto obywatelska - prowadzona siłą zbiorowego oporu, głośnego wyrażania niezgody na pewne rzeczy, swych racji i żądań, manifestacji w słusznej sprawie (ach, jakiż cudowny jest ten dziecięcy bojkotowy protest przeciwko zachowaniu jednej z nauczycielek!) - czyli trochę jak u nas w czasach solidarnościowych.  Tyle - i to jest właśnie tak niezwykłe -  że prowadzona głównie przez dzieci. Owszem, pod wodzą swej nauczycielki, ale to jednak te dzieci coraz śmielej artykułują swe, obywatelskie, racje: najpierw przed rodzicami (którzy reagują zwykle na ten 'bunt' siłą, czyli tak naprawdę brakiem rzeczowych argumentów), by ostatecznie trafić i przed oblicze sędziego. Bo to, że rzeczywistość wygląda tak, a nie inaczej (a jak wygląda rzeczywistość w AP - a i nie tylko tam - nie muszę chyba tłumaczyć) jest wszak wynikiem nie tylko tego, jak zachowują się dorośli (nie tylko ci, którzy aktywnie czynią zło, ale i ci, którzy odwracają od niego oczy), ale też i indolencji systemu prawnego (która to wzmacnia poczucie bezkarności pewnych zachowań). 
Owszem, też podobnie jak przy poprzednich filmach T. Krishny, nie jest to kino, któremu nie można nic zarzucić. I nie chodzi tylko, że może i jest zbyt propagandowe, ale i o sposób realizacji, zbyt w pewnych momentach pewnie przestarzały czy nachalny (ten syndrom podkreślania powagi sceny szybkim przeplataniem dramatycznych zbliżeń na twarz/obiekt szoku itp i stosownie 'punktującą' muzyką...).  Jeśli się 'kupi' przekaz (ja 'kupuję' - i jestem gotowa wręcz 'wyjść na ulicę' za Vijayashanti:P) to bardzo się o tym nie myśli, jeśli nie - może być problem.  Tylko, że wtedy i chyba taki film nie działa tak, jak w zamierzeniu powinien. Bo to jest wszak z definicji kino społecznie zaangażowane. Które ma inspirować i widza do zaangażowania się, emocji (a nie li tylko chłodnego analizowania). Rodzaj kina, w którym akurat Telugowie są prawdziwymi specjalistami. Podobnie zresztą jak w moich ukochanych protest songach. Takich  np. (i w takim momencie największy żal, że do filmu nie ma napisów, bo szkoda niezrozumienia takich pięknych zapewne, mocnych słów Veturiego):


I nie dziwi, że bohaterką sporej części takich filmów (nie tylko tych T.Krishny znaczy) jest właśnie Vijayashanti. Bo mało kto potrafiłby dać granym przez siebie postaciom taką siłę, moc, charyzmę. 
Zastanawia natomiast po tym wszystkim, że aktorka nie zrobiła specjalnej kariery w polityce. Cóż.. widać nie miała tam równie dobrych spin doktorów, jak jej najlepsi filmowi scenarzyści:P Takich jak choćby właśnie T.Krishna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz