Nigdy nie byłam fanką tego gatunku muzyki, ale rapowe (albo nazwijmy to szerzej rapowo-hiphopowe) kawałki z kina tamilskiego po prostu wymiatają i tyle:P (i ogólnie ten język zdaje się stworzony do rapowania) Parę przykładów:
Jeden z chyba pierwszych filmowych rapów - Kadhalan i szalejący Prabhu Deva:
Ale prawdziwy wysyp nastąpił ciut później:)
Słynny tamilski raper Yogi B 'produkował' się w Polladhavan:
Z kolei w
To głównie dość oldschoolowe rapy jak widzę. :) Może być.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kulnaro o filmach