Rambhi i Veeram to małżeństwo farmerów, których bieda wygania ze wsi do
miasta. Tam Veeram podejmuje pracę dla mafii, znaczy 'perswaduje' różne
rzeczy opornym. Jest w tym dobry, ale pewnego dnia - w związku z jednym
ze zleceń - przychodzi moment refleksji i Veeram postanawia skończyć z
przemocą (co ślubuje uroczyście w świątyni). To nie spodoba się jego
chlebodawcy i wkrótce Veeram zostanie zabity. Wtedy okaże się, iż Rambhi
nie jest tylko taką 'typową' żoną i matką, bo kobieta owszem, założy
wdowi welon, ale jednocześnie postanowi wejść sama w ów przestępczy
światek. Najpierw z myślą o wymierzeniu sprawiedliwości mordercom męża,
ale potem zostanie lokalnym donem i jej władza będzie rosnąć. Kwestia
oczywiście jakim kosztem i czy w końcu go dostrzeże...
Niezależnie od tego, iż opowiedziana przez Vinaya Shuklę historia ma swe autentyczne lokalne korzenie (postać Rambhi jest w dużej mierze inspirowana losami Santokben Jadeji, szefowej mafii z Porbandaru) większości tytuł tego filmu będzie się zapewne kojarzył z Ojcem chrzestnym. I nie jest to też skojarzenie od rzeczy. Chociaż są oczywiście również i różnice. Związane zarówno z realiami (w tle mamy np konflikty społeczno-kastowe), ale i z tą zamianą 'ojca' na 'matkę'. Znaczy to jest uniwersalna, 'ludzka' opowieść, ale jednak fakt, że główną bohaterką jest kobieta (która można powiedzieć wkracza na tradycyjne 'męskie terytorium') ma swoje znaczenie.
Shabana jest (zwyczajowo) niesamowita (za tę rolę dostała - zasłużenie - swego 5 Nationala): jej bohaterka, niewątpliwie silna kobieta, budzi całą paletę emocji u widza i trudno chyba ją jednoznacznie ocenić. Jej 'prawą rękę' (rzec by można - zważywszy na jego strój przez dużą część filmu - 'anioła śmierci') gra niezmiennie fascynujący Nirmal Pandey, jako dorastający syn bohaterki debiutuje zaś młodziutki Sharman Joshi (on jest uroczy, o jego bohaterze absolutnie trudno to powiedzieć...), poza tym na drugim planie mamy Milinda Gunajia czy Govinda Namdeo. 'Najsłabsze ogniwa' to natomiast niespecjalnie przekonująca Raima Sen i jej wybranek.
Muzykę (też zwyczajowo świetną) napisał Vishal Bhardwaj. Z piosenek wybrałam tę, która (to nie moje spostrzeżenie, ale nader celne) pokazuje moment, gdy to bohaterka najbardziej wchodzi w 'męską rolę':
Warto zobaczyć, że w latach 90 w kinie hindi powstawały i takie rzeczy. I były takie postaci kobiece.
Bardzo ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo to ciekawy film :D
Usuń