czwartek, 24 grudnia 2015

Noworocznie wyczekiwane

Ludzie zwykle czekają na Nowy Rok z nowymi nadziejami. Ja też. Z filmowymi nadziejami^^.


Jil Jung Juk to kolejny obiecujący tamilski projekt Siddartha - tym razem bilingwalny (znaczy będzie także wersja telugu). Poza zagraniem głównej roli aktor go też sam produkuje. Liczę na podobnie dobrą zabawę jak na Jigarthandzie. Premierę właśnie przełożono na początek przyszłego roku.
Mijający rok nie był specjalnie dobry dla Fahaada.  Mimo mojej wielkiej sympatii dla tego aktora nie miałam ochoty sięgać po jego nowe filmy. Mam nadzieję, że Monsoon mangoes to zmieni. Ja po prostu lubię filmy o kinie i kręceniu filmów (choć zabawa byłaby pewnie lepsza, gdybym rozpoznawała, na co dokładnie są stylizowane pewne fragmenty zwiastuna:P)
A, i dla ekscytujących sie 'polskimi nazwiskami w bolly': proszę sobie sprawdzić operatora tego filmu :P
Po niedawnej biografi Paritali Raviego RGV zabrał się za sfilmowanie historii Veerapana. Wprawdzie całkiem niedawno powstała bardzo dobrą filmowa biografia tego słynnego dakoity w rodzimym mu kinie kannada [z Kishorem w roli głównej<3], ale rozbraja mnie pomysł RGV, żeby powierzyć rolę zabójcy Veerapana Shivrajowi Kumarowi [czyli synowi Rajakumara - którego to porwanie było jedynym z najgłośniejszych wyczynów Veerapana:D]
Shabana i Juhi jako dwie nauczycielki z powołaniem. Dwie zwolnione nauczycielki. Jak potencjalnie sztampowe by to nie było (szkoła to nie najłatwiejszy, bo dość ograny temat) dla tych pań chcę to zobaczyć :)
Po raz kolejny Akshay udowadnia, że jest obecnie najsensowniejszym bolly A-starem. Głupoty głupotami, ale - jako że ogólnie kręci sporo -  dba też o przynajmniej jeden ciekawy projekt rocznie (co o Khanach np. jakoś trudno powiedzieć:P) Airlift to prawdziwa historia największej w historii ewakuacji Indusów (z Kuwejtu, w trakcie wojny w Zatoce Perskiej). Do roli bogatego biznesmena, który staje się zbawcą współrodaków Akki nauczył się ponoć nawet arabskiego.
Parę lat temu w postać starzejącego się szekspirowskiego aktora teatralnego wcielił się na ekranie Big. Aktora, który poświęca wszystko dla swej teatralnej pasji zagrał Atul Kulkarni. Natasamrat [jak miło, iż dzięki telugowym inklinacjom świetnie rozumiem ów tytuł:D] zdaje się być połączeniem tych dwóch tematów, a Nana idealnie pasuje do takiej roli.
Nie ma to jak się douczać przez filmy.  Przed wieściami o kręceniu Ek Albeli nie kojarzyłam w ogóle kogoś takiego jak Bhagvan Dada, a wychodzi, iż to ważna postać kina hindi lat 40-50. Wiadomo, że w rolę Bhagvana wcieli się aktor marathi, a Vidya zagra Geetę Bali (która to wystąpiła u boku Bhagavna w jego najsłynniejszym filmie), ale jest jeszcze parę znanych gwiazd ówczesnego kina (Raj, Guru itp), które powinny się w tym projekcie też pojawić. No a atmosfera pierwszego (by nie rzec 'przed'-) proma jest urzekająca.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz