czwartek, 18 lutego 2016

'Ja, Durga Khote' - autoportret kobiety niezwykłej

"Nie dbam o to, jaka jest reszta filmu. Ale pokazałaś innym kobietom sposób zarabiania na życie"
ojciec do Durgi po klęsce jej debiutu


Nie pamiętam kiedy dowiedziałam się o tej niezwykłej kobiecie - pionierce indyjskiego kina. Na pewno nie kojarzyłam jej oglądając Mughal-e-Azam, Bobby czy inne jej 'matczyne' role z lat 60-70. Na pewno wiedziałam o niej już dwa lata temu, bo była jednym z czołowych przykładów w mojej ówczesnej polemicznej notce o sytuacji kobiet w kinie indyjskim Trochę krócej na mojej półce stoi jej autobiografia. Niezależnie od mojej natychmiastowej fascynacji postacią jej autorki (i faktem, że w ogóle napisała swoje wspomnienia - rzecz dość niezwykła wśród indyjskich aktorów) książka musiała 'odleżeć' swoje.
Durga, będąc pierwszą w Indiach aktorką pochodzącą z 'wyższych sfer' (szacownej, nieźle sytuowanej  marackiej rodziny Laudów) znała bardzo dobrze angielski. Można się o tym przekonać choćby oglądając debiutancki film dua Merchant-Ivory 'The Householder', gdzie świetnie wcieliła się w rolę toksycznej matki i teściowej. Jednak swą autobiografię napisała w ojczystym języku - marathi. Myślę, że to znaczący fakt. Tak - o czym wspomina obszernie na początku książki - została wychowana: w wielkim otwarciu na świat, ale jednocześnie poszanowaniu własnej kultury. Na kobietę nowocześnie myślącą, ale ceniącą i tradycyjne, rodzinne wartości
Dlatego czytelników liczących na masę ciekawostek z filmowego światka może spotkać tu zawód:  najwięcej miejsca w książce Durga poświęca wcale nie swoim filmom, produkcjom czy partnerom z planu (z atencją wspomina tylko swą przyjaźń z Prithvirajem Kapoorem), ale rodzinie (znaczy rodzicom, a potem dzieciom, bo oba jej małżeństwa były nieudane). Jest to więc bardziej portret niezwykłej (zwłaszcza na owe czasy): pracującej i w dużej mierze samotnie zmagającej się z życiem kobiety, niż konkretnie aktorki, czy gwiazdy. Swój zawód Durga zdaje się traktować jak zwyczajną pracę: owszem, lubi ją, ale traktuje przede wszystkim jako sposób na zarabianie i utrzymanie się. Bez wielkiej ideologii o artystycznym posłannictwie. Do swej pracy podchodzi rzetelnie i z zaangażowaniem, cieszą ją zawodowe sukcesy i dobre, ciekawe role, ale cały czas najważniejsi dla niej jej bliscy.
Zresztą przecież to dla dzieci rozpoczęła karierę w filmie - wbrew temu, co twierdzą internetowe źródła nie była wówczas jeszcze wdową, ale matką owszem, a przyzwyczajony do dobrobytu i utrzymywania przez swych rodziców mąż nie był osobą, na której mogłaby bardzo polegać. Gdy zatem teść Durgi stracił swój majątek, młoda zdesperowana kobieta postanowiła sama zadbać o utrzymanie swoje i dzieci. Najpierw udzielaniem korepetycji, potem chwyceniem okazji filmowego debiutu (do kina właśnie wchodził dźwięk i znajomość języka stawała się bardzo ważna). Katastrofalnego jak się okazało, niemniej to właśnie ta mała rólka w Wadiowej produkcji klasy B zwróciła na nią uwagę Prabhat Studio i Shantarama, którym to będzie zawdzięczać później swoje najlepsze role. Zresztą o współpracy z nimi pisze zdecydowanie najwięcej i zawsze z najwyższym uznaniem i atencją. I nieraz porównuje późniejsze bombajskie plany filmowe do tych prabhatowych. Zwykle wypadają na niekorzyść:P Ogólnie spostrzeżenia Durgi na temat różnic w specyfice kręcenia kina marackiego, bengalskiego i hindi są zresztą nader ciekawe.
Ale i tak najbardziej fascynujące wydały mi się całkiem pierwsze rozdziały książki, w których to czytelnik ma okazje zapoznać się z ówczesnym kulturalnym światkiem Maharaszty. Jako iż ojciec Banu (jak była nazywana w domu Durga) był wielkim admiratorem teatru miała ona okazję już od dziecka przesiąkać tą artystyczną atmosferą i np. poznać osobiście tak wielkiego artystę ówczesnych scen jak Balgandharva (kto chciałby się dowiedzieć więcej o tym legendarnym, słynnym przede wszystkim z odtwarzania ról kobiecych aktorze i pieśniarzu  może obejrzeć film o nim nakręcony kilka lat temu przez Maratów).  To  trochę podobnie cudowny nostalgiczny klimat dawnych 'czasów bohemy' jak w Allenowym 'O północy w Paryżu';) Ta część jest także najbardziej uporządkowana, podczas, gdy w ostatnich rozdziałach autorka - starając się zająć jakimś jednym tematem w dłuższej perspektywie czasowej - wprowadza trochę chaosu do chronologii wydarzeń.  Chciałoby się też trochę szerszych relacji z różnorakich  'służbowych' wojaży autorki po świecie (a reprezentowała Indie np. na festiwalu w Wenecji czy poświęconej kwestiom kobiet konferencji UNESCO).
Podoba mi się szczerość Durgi w swych wspomnieniach. Autorka nie kryje np. swej niechęci do szybkiego drugiego małżeństwa swej synowej [młodszy syn Durgi zmarł podobnie młodo jako jej pierwszy mąż], potrafi jednak także ostatecznie 'oddać sprawiedliwość' dobremu przybranemu ojcu swych wnuków.  Nie zawsze zgadza się z wyborami swych dzieci/wnuków, ale stara się rozumieć, że to ich życie.
Z ciekawostek warto też wspomnieć, iż obie synowe Durgi były także niebanalne: owa wcześnie owdowiała była uznana aktorką teatralną, a druga.. polską arystokratką (z wojennej emigracji oczywiście).  I znaczący jest jak sądzę fakt, iż zakładając swoją (kolejną) firmę produkcyjną (zajmującą się ównie dokumentami i filmami reklamowymi) Durga uczyniła jej współwłaścicielkami właśnie obie swe synowe. Pamiętając własne bolesne doświadczenia była bowiem zdania, kobiety nie powinny być uzależnione finansowo od swych mężów, ale być w stanie w razie potrzeby i same się utrzymać.
Warto poznać bliżej tę niebanalną kobietę. Zarówno filmowo (koniecznie Amar Jyothi!), jak i przez te wspomnienia. I na koniec jeszcze parę filmowych wcieleń Durgi: 

Królowa z Ayodhyecha Raja.
Waleczna piratka Saudamini w Amar Jyothi
Mama Dilipa w Shikast

Zaborcza mamuśka Shashiego w Householder

czwartek, 28 stycznia 2016

Podsumowanie 2015 roku w kinie południowoindyjskim

Nie mam sił w tym roku na zwyczajowy roczny przegląd filmowy, zatem postanowiłam zmienić trochę podsumowaniową formułę. Na ogólniejszą :P


KINO MALAJALAM

Premam style^^
Wydarzenia roku:   Gwiazdami roku są Prithvi i Nivin. Komercyjnego hattricka zrobił ten pierwszy, ale masową wyobraźnią (zwłaszcza młodzieży) zawładnął jednak Nitinowy bohater i Premam style.
Nieźle radził sobie też Dulquar. Za to kiepsko znów Fahaad :(
Ogólnie nadal w kinie mallu rządzą młodzi. Twórcy i aktorzy. I to fajnie.
Choć miło też, iż jedną z najbardziej popularnych i cenionych heroin jest rozwódka i matka nastoletniej już córki, czyli Manju Warrier (nawet jeśli nie miała w 2015 roku hitu na miarę How Old Are You)

Moje typy: Premam.

Dosyć długo w ogóle nie chciałam tego filmu obejrzeć. Przekonana, iż co mi po kolejnej 'młodzieńczej love story' (to chyba bolly z małą domieszką tolly we mnie taki uraz zrodziły:P) Ale to nie do końca o to tu chodzi (choć tak, najbardziej lubię część coledżową:D), a zresztą Kerala robi i historie miłosne inaczej. Ciepło i z humorem. Na luzie. Naturalnie (Sai Pallavi, która stała się po filmie ulubienicą keralskiej młodzieży ma tym filmie zero makeupu, wcale nie perfekcyjną cerę, nieszczególną fryzurę i nosi zwyczajne bawełniane sari. Za to umie 'usadzić' i zmotywować młodych gagatków:P). No i nastąpił (w końcu:D) mój totalny zachwyt Nivinem, który świetnie poradził sobie z trzema różnymi wcieleniami. Dużo zabawy, sporo wzruszeń i cudowne camea reżyserskie. Premam to dla mnie jeden z filmowych prozaców :)

Rozczarowania:  Nee-na, Lord Livingstone 7000 Kandi

Do dziś nie rozumiem, skąd obecność Nee-ny na listach najlepszych filmów roku. Dla mnie to spore rozczarowanie: owszem, sam temat (portret młodej, zdecydowanie niekonwencjonalnie zachowującej się dziewczyny) może i obiecujący, ale realizacja kiepska. I aktorzy też średnio. Klapa.
Ale casus Livingstone'a jest jeszcze boleśniejszy. Reżyser takich fajnych filmów jak North24 Kaatham czy  Sapthamashree Thaskaraha  z dobrymi aktorami nakręcił coś, co w zasadzie nawet trudno opisać, bo i jest jakimś dziwnym, nie trzymającym się kupy zlepkiem. Miało być pewnie kino przygodowe z ekologicznym przesłaniem, wyszła nawiedzona niestrawna chała:/

Średniaki: Oru Vadakkan Selfie, Milli, Ivide, Ennum Eppozhum

Komu podobało się tamilskie Sodhu Kavyum powinien też docenić Oru Vadakkan Selfie, bo to podobny styl zakręconej, inteligentnej łotrzykowskiej zabawy Ja nie do końca czuję się targetem takiego kina, dlatego 'tylko' średniak (niech będzie, że wyższy średniak)  Uwielbiam natomiast okołofilmowe smaczki - bohater marzy o asystowaniu Gauthamowi Menonowi, a film kończy cudowne cameo z sąsiedniej kinematografii:D W każdym razie Nivin po raz kolejny dobrze wyszedł na współpracy z Vineethem Sreenivasanem.
W Milli Nivin robi za 'drugi plan'. Motywujący i wspierający, ale trochę nudny. Z drugiej strony cała historia głównej bohaterki też nie jest specjalnie fascynująca  - takie sztampowe 'od wycofanej dziewczyny z kompleksami do odnalezienia swojej drogi w życiu i spektakularnego triumfu'. Ogląda się miło (zwłaszcza, iż dawno chciałam zobaczyć Amalę Paul znów bez makijażu - tak jak się kiedyś poznałyśmy w Myynie) ale wiele po seansie w głowie nie zostaje.
Biorąc pod uwagę rozbieżności względem oczekiwań kolejne dwa tytuły mogłyby się znaleźć i w dziale rozczarowań - ogólnie byłoby to jednak chyba nie całkiem fair wobec nich :P
Może powinnam się już 'wyleczyć' z megaoczekiwań wobec filmów Shyamaprasada, ale jakoś nie bardzo mi to wychodzi. Ivide to niestety kolejny przykład filmu, któremu - mimo zdolnych aktorów - daleko do dawnego poziomu reżysera. Ogólnie miałam wrażenie, że za dużo tu 'grzybów w barszczu', a nic nie zostało zanalizowane naprawdę dokładnie. Największy niedosyt tyczy Prithvirajowego bohatera - potencjalnie najbardziej skomplikowanej, ergo ciekawej postaci. Może jednak Shyamaprasad powinien się trzymać raczej adaptacji  literatury niż sięgać po oryginalne scenariusze?
Gdy po jakże udanym ekranowym powrocie Manju Warrier Sathyan Anthikand postanowił 'sparować' ją ponownie z Mohanlalem (z którym to stworzyła kilkanaście lat temu jedną ze złotych par molly) wydawać się mogło, że to nie może się nie udać. Zwłaszcza, że w Ennum Eppozhum mieli grać niebanalną parę: ona utalentowaną prawniczkę z zacięciem społecznym (prywatnie samotną matkę), on zgryźliwego reportera. Niestety wyszedł mocno przeciętny film - oglądalny, ale przynudnawy, a na pewno nie budzący zachwytów. Szkoda...

Jeszcze do nadrobienia: Perariyathavar, Kanayaka Talkies, Ain, Ennu Ninte Moideen, Ottal, Charlie.

 


KINO TAMILSKIE

Produkcje Dhanusha
Wydarzenia roku: Wielki sukces braci Rajów w ich pierwszym wspólnym  nie-remaku. 
Producenckie sukcesy Dhanusha (Kaaka Muttai i Visaranai z sukcesami na międzynarodowych festiwalach, Naan Rowdy Dhaan jednym z największych kasowych hitów roku) i Suryi (wyprodukowanie powrotu żony w remaku How Old Are You  oraz Pasangi 2- ponoć popłuczyn po TZP, ale b.dobrze przyjętych w TN) 
Nadal dobrze sprzedają się niskobudżetowe horrory komediowe.
Topową heroiną roku jest kobieta po 30 - Nayan odnosi i sukcesy kasowe i artystyczne.

Moje typy: Kuttram Kadithal, Kaakka Muttai, Naanum Rowdy Dhaan

Filmów o nauczycielach w kinie indyjskim nie brakuje. Nie przypominam sobie jednak, aby któryś z nich pokazywał 'belfrów' w ten sposób co Kuttram Kadithal.  Jako osoby popełniające poważny, ale ludzki błąd i muszące się zmierzyć z jego konsekwencjami. Wewnętrznymi (psychologicznymi) i zewnętrznymi (opinia społeczna itp). Zdenerwowana zachowaniem pewnego ucznia młoda nauczycielka podnosi na niego rękę. Uderzony chłopak traci przytomność... Kolejny film do listy nader udanych debiutów w kinie indyjskim. Laureat zeszłorocznych Nationali zresztą.
O historii dwóch braci z ćennajskich slumsów (i ich marzenia o zjedzeniu pizzy) pisano już sporo. Słusznie pisano - Dhanush i Vetrimaaran to producencki tandem ze świetną intuicją, a Manikandan to kolejny obiecujący młody indyjski reżyser. Najbardziej w tym filmie podoba mi się to, iż udowadnia on, iż o życiu w slamsach wcale nie trzeba opowiadać w minorowych tonach (bo inaczej to jest 'nieprawdziwe i koloryzowane':P) Kaaka Muttai to film ciepły, ale jednocześnie bardziej dla mnie prawdziwy w obrazie indyjskiej biedy od np. tak okrzyczanego na zachodzie Slumdoga:P
A żeby nie było, iż podobać mi się może tylko niszowe, paralelowe  kino na liście moich 'hitów' kolejna produkcja Dhanusha - jak najbardziej z mainstreamu. W czym tkwi sekret Naanum Rowdy Dhaan? Moim zdaniem, podobnie jak w przypadku Vettai, w umiejętnej zabawie kliszami. Sama fabuła wydawać się może bowiem bardzo schematyczna (jest wannabe hero - albo rowdy - nie bardzo może się zdecydować^^, dziewczyna, której trzeba będzie pomóc, no i ci źli), ale z bohatera okazuje się taki hiroł/rowdy jak z koziej dupy trąba (jego mamuśka - cudowna Raadhika - ma znacznie więcej jaj od niego^^), no a i bohaterka chyba będzie raczej rządzącą stroną w tym związku^^ Znaczy lekko, zabawnie i z jajem:) A, i świetnie przedstawiona sprawa niepełnosprawności heroiny (bo przecież nie każdy głuchy jest też niemy, a gdy potrafi on jeszcze czytać z ust problemy komunikacyjne pojawiają się tylko w specyficznych sytuacjach)

Rozczarowania: JK Enum Nanbanin Vaazhkai, Thani Oruvan

O rozczarowaniu pierwszym tytułem już pisałam, na seans Thani Oruvan zdecydowałam się bez wielkiego przekonania, ale miałam nadzieję na przyzwoitą masalę kina akcji. Bo miało być tak inteligentnie i nowocześnie.. Tak, były komputery, pendrajvy, podsłuchy i inne wynalazki techniki, ale sam schemat niestety stary i nudny. Hiroł bez skazy, wygłaszający przy każdej okazji umoralniające gadki. Heroina niby wykształcona policjantka, ale zakochuje się w hirole po takiej właśnie gadce wobec niej i latająca za nim z tą miłością. Nieszczególnie przekonał mnie  też ów 'nowoczesny, wyrafinowany' badguy. Hello! Satyaraj już 30 lat temu grał takich zuych. Z dużo lepszym efektem. Aravindowi Swamiemu jakoś nie miałam ochoty bić braw czy kibicować bardziej od hiroła. Nikomu nie chciało mi się kibicować.

O wszystkich już pisałam, więc odsyłam do tamtych opinii :)

Jeszcze do nadrobienia: ha, chyba już nic ;)


KINO TELUGU

Wydarzenia roku:   Przede wszystkim oczywiście Baahubali. Megaprodukcja Rajamouliego, która zawojowała nie tylko telugowy BO, ale stała się ogólnokrajowym fenomenem. Pisałam już obszerniej o tym filmie na blogu, więc po szczegóły odsyłam do tamtej opinii :) 
Można by jeszcze wspomnieć o sporym sukcesie Srimanthudu (którego oglądać jednak nie zamierzam, bo przeszlachetno-idealny-tylko 'klęknąć i się modlić doń' Mahesh wychodzi mi bokiem już dawno).
W końcu jakiś sensowny pociotek z Megarodziny - Varun Tej imponuje wszystkim wyborem ról (i woli być aktorem niż gwiazdą). I serio przypomina młodego Chiru.
Bardzo dobry rok dla Naniego (co mnie b.cieszy)
I spektakularna klapa rozdmuchanego debiutu Akhila Akkineni (cieszy jeszcze bardziej:P)
Topowa heroina tu także ma po 30 - Anushka robi to, co chce, a reżyserzy ustawiają się do niej w kolejce.

Moje typy: Yevade Subramaniyam

Niby nic odkrywczego: kolejna historia z cyklu, jak to młody japiszon odkrywa, co w życiu jest najważniejsze, ale sądzę temat 'być a mieć' wciąż wart jest przypominania, a twórcom YS udało się przedstawić sprawę w fajny, ciepły, zabawny sposób (i bez nadmiaru dydaktyki). Na dodatek z pięknymi plenerami Himalajów (bo to wyprawa tam zweryfikuje życiowe priorytety bohatera) i świetnie dobraną obsadą. I - jakkolwiek naiwne by to nie było - uwielbiam filmy, po których chcę być lepszą.

Rozczarowania: dzięki bogu brak (trzymałam się z dala od starrowych rzeczy:P)


Średniaki: Baahubali, Size Zero

Pewnie może dziwić, że wsadziłam ostatecznie Baahubali do 'średniaków', ale jednak moich megaoczekiwań w pełni film nie spełnił. Niech będzie, że to 'wyższy średniak^^

Gdyby Size  Zero skupił się na samej historii puszystej dziewczyny i jej ewoluującego poczucia wartości być może trafiłby wyżej. Bo bohaterka Anushki jest przeurocza, ma charakter i temperament (za to bohater Aryi - o zgrozo^^ - wychodzi na fit-nudziarza:P), a fakt, iż nie przez cały film jest pewna siebie i zadowolona ze swojego wyglądu dodaje jej tylko życiowej autentyczności (ile kobiet nie ma przynajmniej chwil, gdy popada w kompleksy i koniecznie chciałaby coś w sobie zmienić?). Niestety twórcy postanowili dołożyć do miłego rom-coma jeszcze jakże 'słuszne' przesłanie na temat odchudzania się. Zawsze byłam przeciwko szaleństwu na size zero (jak i na packi:P), ale ta część jest tak sztampowa, że zepsuła całość. Szkoda...

Jeszcze do nadrobienia: Malli Malli Idi Rani Roju, Surya vs Surya, Bale Bale Magadivoy, Kanche


niedziela, 27 grudnia 2015

Nominacje do nagród IIFA Utsavam 2015

Kolejny raz postanowiłam zrobić małe omówienie południowych nominacji (i tym razem potraktować to również jako mini-przegląd roku, bo na taki w zwyczajowej formie chyba tym razem czasu i sił nie znajdę). O nagrodach International Indian Film Academy (IIFA) jeszcze nie pisałam, bo i będzie to pierwsza ich południowa edycja. W związku z ćennajską powodzią uroczysta gala została przeniesiona z grudnia na styczeń (i będzie połączona ze zbieraniem pieniędzy na pomoc zniszczonemu miastu)



KINO MALLU
                                                                         
               

                       Najlepszy  film                                                Najlepszy reżyser           

Ennu Ninte Moideen
R S Vimal
   Ennu Ninte Moideen
Premam
Lal Jose
   Neena
Neena
Amal Neerad
   Iyobinte Pusthakam
Iyobinte Pusthakam
Alphonse Putharen
   Premam
Varsham
Santhosh Viswanath
   Chirakodinja Kinavukal

Ponieważ Moideena jeszcze nie widziałam bez wahania wybieram Premam. Niewykluczone, iż i  po Moidenie będzie tak samo, na pewno jednak pozostałe trzy tytuły na najlepszy film roku moim zdaniem się nie nadają :P (uszeregowałabym je w kolejności; Varsham - IP- Neena)
W kwestii reżyserów też postawie pewnie na Putharena - to cudowna rzecz nakręcić ograny temat raz: z pełną świadomością jego ogrania (i dystansem do tego:D), a dwa - tak urzekająco.


            Najlepsza rola męska                                              Najlepsza rola kobieca

Prithviraj Sukumaran
Vijay Babu
Fahadh Faasil
Mammootty
Jayasurya
Nivin Pauly
Ennu Ninte Moideen
Neena
Iyobinte Pusthakam
Varsham
Kumbasaram
Premam
Parvathy T.K
Deepti Sati
Anusree Nair
Amala Paul
Manju Warrier
Padmapriya
Ennu Ninte Moideen
Neena
Ithihasa
Mili
Ennum Eppozhum
Iyobinte Pusthakam

Co do ról męskich: obstawiam, że główna batalia rozegra się między Prithvirajem a Nivinem. Roli Jayasuryi nie widziałam, ale on zwykle w grupie tych 'poszkodowanych' ('wynagrodzę' mu trzymaniem kciuków za negatywną:)) Na pewno, jak kocham Fahaada on akurat za IP nie zasłużył na nic. Vijaya Babu nie kocham i też nie zasłużył :P
Przy paniach sytuacja jest trudniejsza. Przede wszystkim jak to możliwe, żeby nie było nominacji dla Sai Pallavi za Premam?? Zasłużyła na pewno bardziej niż powiedzmy Deepti (debiut nie najgorszy, ale na nagrody za wcześnie). Manju i Amala ok, ale nic wybitnego. Padmapriya podobała mi się bardzo niemniej w moim odczuciu to drugoplanówka. Pewnie najlepszym wyborem będzie zatem Parvathi (która z dobrym materiałem - a takowy chyba dostała -  potrafi dużo).

  Najlepsza drugoplanowa rola męska                 Najlepsza drugoplanowa rola kobieca

Tovino Thomas
Saikumar
Chemban Vinod Jose
Soubin Shahir
Aju Varghese
Saiju Kurup
Ennu Ninte Moideen
Ennu Ninte Moideen
Neena
Chandrettan Evideya
Oru Vadakan Selfie
Aadu
Lena
Namitha Pramod
Ann Augustine
Srinda
K P A C Lalitha
Madonna
Ennu Ninte Moideen
Chandrettan Evideya
Neena
Chirakodinja Kinavukal
Loham
Premam
Przy panach se pewnie pokibicuje Aju Varghese (choć trochę dziwne wydaje mi się nominowanie aktora za tę samą rolę w dwóch kategoriach i chyba bardziej na rzeczy jest tu jednak rola komediową)
Przy paniach kibicowałabym Padmapriyi  - gdyby tylko była w drugoplanówkach jak należy :P A  jak nie ma to pewnie potrzymam kciuki za Madonną. Na pewno rozczarowała mnie Ann Augustine.

    Najlepsza rola komediowa                                         Najlepsza rola negatywna

Soubin Shahir
Aju Varghese
Vinay Forrt
Aju Varghese
Chemban Vinod Jose
Chemban Vinod Jose
Premam
Oru Vadakan Selfie
Premam
Kunjiramayanam
Chandrettan Evideya
Iyobinte Pusthakam
Jayasurya
Alphonse Putharen
Bala
Vijay Babu
Kunchacko Boban
Renji Panicker
Iyobinte Pusthakam
Premam
Ennu Ninte Moideen
Double Barrel
Chirakodinja Kinavukal
Enum Eppozhum

Skoro Aju kibicuję za drugi plan tu z czystym sumieniem trzymam kciuki za któregoś z panów nauczycieli z Premam^^ Czadowi byli obydwaj :D
W kwestii roli negatywnej- zgodnie z wcześniejsza zapowiedzią - jestem absolutnie za podłym Jayasuryą w IP. Putharen był czadowy, ale to bardziej cameo moim zdaniem .

Muzyka
M. Jayachandran, Gopi Sunder, Ramesh Narayanan Ennu Ninte Moideen
Rajesh Murugesan Premam
Nikhil J Menon Neena
Yakzan Gary Pereira, Neha S Nair Iyobinte Pusthakam
Rahul Raj Kohinoor

Hmm.. no nie wiem. Znaczy wiem: walka będzie miedzy Moideenem a Premam, ale nie wiem, który OST wybrać :D


KINO TAMILSKIE

                     Najlepszy Film                                             Najlepszy reżyser

Baahubali - The Beginning
S.S Rajamouli
   Baahubali - The Beginning
Thani Oruvan
Mohan Raja
   Thani Oruvan
Demonte Colony
A.R. Murugadoss
   Kaththi
Kanchana 2
Raghava Lawrence
   Kanchana 2
Indru Netru Naalai
Jeethu Joseph
   Papanasam
Enakul Oruvan

No i na wstępie mam problem. Baahubali to dla mnie jednak bardziej telugowy projekt. Enakul Oruvan to remake:P Tak okrzyczane Thani Oruvan mnie solidnie zawiodło. Pozostałe tytuły są z definicji dziwne (nie rozumiem tego szału na horrory, komediowe czy nie) Hmm... to może jednak już Baahubali?
Przy reżyserach tym bardziej nie wiem, kogo wybrać...

                 Najlepsza rola męska                                 Najlepsza rola kobieca

Prabhas

Kamal Haasan
Kamal Haasan
Vignesh
Jayam Ravi
Raghava Lawrence
Baahubali - The Beginning
Papanasam
Uttama Villain
Kaaka Muttai
Thani Oruvan
Kanchana 2
Jyothika
Nayanthara
Tamannaah Bhatia

Nayanthara
Trisha
36 Vayadhinile
Maya
Baahubali - The Beginning
Thani Oruvan
Yennai Arindhaal
Największe - i bardzo miłe - zaskoczenie to nominacja dla Vignesha. Zapewne  nie ma szans wygrać z dorosłymi gwiazdami, ale kiedy ostatnio widzieliście nominację dla dziecka w kategorii głównej roli? [a nie dziecięcej] Dlatego pewnie młodemu pokibicuję:) Zresztą Kamal i tak od dawna nie przyjmuje nagród, a pozostała trójka aż tak nie zasłużyła :P
Jeśli chodzi o panie to na pewno nagroda nie należy się Tammanie (co niedawno szerzej uzasadniałam:P). Nie bardzo też Nayan za TO (to nie był materiał na kreację). Trisha? Hmm.. ciekawiej niż zwykle, ale aż na nagrody? Zostały mi dwie remakowe role a takowych wybierać nie lubię:P Trudno:D

   Najlepsza drugoplanowa rola męska             Najlepsza drugoplanowa rola kobieca

Sathyaraj

Nasser
Prabhu
Radha Ravi
Rajkiran
Vtv Ganesh
Baahubali - The Beginning
Kaaviya Thalaivan
Aambala
Pisasu
Komban
Trisha Illana Nayanthara

Ramya Krishnan

Aishwarya Rajesh
Nithya Menon
Ramya Krishnan
Asha Sharath

Baahubali - The Beginning
Kaaka Muttai
Kanchana 2
Aambala
Papanasam

O, w końcu jasna sprawa. W kwestii panów oczywiście bezkonkurencyjny jest Satyaraj i jego Kattappa, w kwestii pań oczywiście Ramya  i jej Sivamagani (choć cieszy mnie tez nominacja dla Aishwaryi Rajesh).

          Najlepsza rola komediowa                                      Najlepsza rola negatywna
Kovai Sarala
Robo Shankar
Thambi Ramaiya
Karunas
Santhanam
Ramesh Thilak
Kanchana 2
Maari
Thani Oruvan
Darling
Aambala
Kaaka Muttai
Arvind Swamy
Rana Daggubati

Prithviraj
Arun Vijay
Nasser
Thani Oruvan
Baahubali -The Beginning
Kaaviya Thalaivan
Yennai Arindhaal
Uttama Villain

Z rolą komediową mam jak zwykle (poza Keralą) problem. W kwestii negatywnej kreacji nad okrzyczanego Arvinda Swamiego postawiłabym jednak Prithviraja w KT. Arun Vijay też był fajnym zuym ale rola Prithviego ciekawsza. 

                                                             Muzyka

Maragathamani Baahubali - The Beginning
A R Rahman Kaaviya Thalaivan
Anirudh Ravichander Kaththi
Anirudh Ravichander Maari
G.V. Prakash Kumar Kaaka Muttai
A R Rahman O Kadhal Kanmani

Hmmm.. Rahman za KT? (muzyka do OKK się mi specjalnie nie podobała). Ale możliwe że i tak wygra wciąż modny Anirudh.

 KINO TELUGU
 


                           Najlepszy Film                          Najlepszy reżyser

Baahubali - The Beginning
S S Rajamouli Baahubali - The Beginning
Srimanthudu
Koratala Siva Srimanthudu
Paathshala
Hmahi V Raghav Paathshala
Bhale Bhale Magadivoi
Chandoo Mondeti Karthikeya
Yevade Subramanyam
Puri Jagannadh Temper

Wydawać by się mogło, że sprawa prosta i będę głosować na Baahubali :P  Zapewne właśnie ono wygra, ale pewnie właśnie dlatego chciałabym docenić Yevade Sumbramanyam, które bardzo mi się podobało. Srimanthudu tak czy siak oglądać nie zamierzam, a na Paathshali się jednak zawiodłam.
Oczywiste, iż jako reżyser wygra Rajamouli.

                   Najlepsza rola męska                                 Najlepsza rola kobieca

Prabhas
Nani
Mahesh Babu
Allu Arjun
Junior Ntr
Baahubali - The Beginning
Bhale Bhale Magadivoi
Srimanthudu
S/O Satyamurthy
Temper
Lakshmi Manchu
Tamanna
Lavanya Tripathi
Nithya Menen
Shruti Hassan
Dongaata
Baahubali - The Beginning
Bhale Bhale Magadivoi
Malli Malli Idi Rani Roju
Srimanthudu
Wprawdzie widziałam nie tę nominowana rolę Naniego, ale tak mnie cieszy jego obecność w gronie   starów 'z zapleczem', że właśnie jemu pokibicuję.  
Co do pań - w kwestii Tamanny powtarzać się nie będę, Shruti nawet nie chcę widzieć (jak se przypomnę to zeszłoroczne cóś z Allu Arjunem, za które podostawała jakieś nagrody to  brrr...), zaocznie mogę postawić na Nithyę [film bez literek niestety:/]

Najlepsza drugoplanowa rola męska                Najlepsza drugoplanowa rola kobieca

Satyaraj

Jagapati Babu
Pawan Kalyan
Naveen Chandra
Posani Krishna Murali
Baahubali - The Beginning
Srimanthudu
Gopala Gopala
Bham Bolenath
Temper
Ramya Krishna
Ritu Varma
Thulasi
Apoorva Srinivasan
Prachi Thaker
Baahubali - The Beginning
Yevade Subramanyam
Srimanthudu
Jyothi Lakshmi
Pataas

Sytuacja jest dokładnie taka sama jak przy tych kategoriach u Tamili: Satyaraj i Ramya <3

            Najlepsza rola komediowa                             Najlepsza rola negatywna

Vennela Kishore
Brahmanandam
Vennela Kishore
Srinivas Reddy
Bhadram ( Debut )
Bhale Bhale Magadivoi
Dongaata
Srimanthudu
Pataas
Jyothi Lakshmi
Rana Daggubati

Prabhakar
Kabir Singh
Ajay Ghosh ( Debut )
Sampath
Baahubali - The Beginning
Dongaata
Jil
Jyothi Lakshmi
Srimanthudu

Prawie żadnej z tych ról nie widziałam i nie mam specjalnie konceptu, kogo 'poprzeć' (w negatywnych wygra pewnie Rana..)


                                                                  Muzyka

M M Keeravani Baahubali - The Beginning
Raghu Kunche,Sai Karthick,Satya Mahaveer Dongaata
Devisri Prasad Srimanthudu
Anup Rubens Temper
Anup Rubens Gopala Gopala

Tak, wiem, wygra zapewne Keeravani, ale ponieważ to nie jest jego najlepszy soundtrack do filmu kuzyna postawię se raczej na 'złodziejską' kooperację. ('party, party'^^)

I nie podejmuję sie nawet próby analizy nominacji kannada.
Można jeszcze glosować na swoich faworytów :)

czwartek, 24 grudnia 2015

Noworocznie wyczekiwane

Ludzie zwykle czekają na Nowy Rok z nowymi nadziejami. Ja też. Z filmowymi nadziejami^^.


Jil Jung Juk to kolejny obiecujący tamilski projekt Siddartha - tym razem bilingwalny (znaczy będzie także wersja telugu). Poza zagraniem głównej roli aktor go też sam produkuje. Liczę na podobnie dobrą zabawę jak na Jigarthandzie. Premierę właśnie przełożono na początek przyszłego roku.
Mijający rok nie był specjalnie dobry dla Fahaada.  Mimo mojej wielkiej sympatii dla tego aktora nie miałam ochoty sięgać po jego nowe filmy. Mam nadzieję, że Monsoon mangoes to zmieni. Ja po prostu lubię filmy o kinie i kręceniu filmów (choć zabawa byłaby pewnie lepsza, gdybym rozpoznawała, na co dokładnie są stylizowane pewne fragmenty zwiastuna:P)
A, i dla ekscytujących sie 'polskimi nazwiskami w bolly': proszę sobie sprawdzić operatora tego filmu :P
Po niedawnej biografi Paritali Raviego RGV zabrał się za sfilmowanie historii Veerapana. Wprawdzie całkiem niedawno powstała bardzo dobrą filmowa biografia tego słynnego dakoity w rodzimym mu kinie kannada [z Kishorem w roli głównej<3], ale rozbraja mnie pomysł RGV, żeby powierzyć rolę zabójcy Veerapana Shivrajowi Kumarowi [czyli synowi Rajakumara - którego to porwanie było jedynym z najgłośniejszych wyczynów Veerapana:D]
Shabana i Juhi jako dwie nauczycielki z powołaniem. Dwie zwolnione nauczycielki. Jak potencjalnie sztampowe by to nie było (szkoła to nie najłatwiejszy, bo dość ograny temat) dla tych pań chcę to zobaczyć :)
Po raz kolejny Akshay udowadnia, że jest obecnie najsensowniejszym bolly A-starem. Głupoty głupotami, ale - jako że ogólnie kręci sporo -  dba też o przynajmniej jeden ciekawy projekt rocznie (co o Khanach np. jakoś trudno powiedzieć:P) Airlift to prawdziwa historia największej w historii ewakuacji Indusów (z Kuwejtu, w trakcie wojny w Zatoce Perskiej). Do roli bogatego biznesmena, który staje się zbawcą współrodaków Akki nauczył się ponoć nawet arabskiego.
Parę lat temu w postać starzejącego się szekspirowskiego aktora teatralnego wcielił się na ekranie Big. Aktora, który poświęca wszystko dla swej teatralnej pasji zagrał Atul Kulkarni. Natasamrat [jak miło, iż dzięki telugowym inklinacjom świetnie rozumiem ów tytuł:D] zdaje się być połączeniem tych dwóch tematów, a Nana idealnie pasuje do takiej roli.
Nie ma to jak się douczać przez filmy.  Przed wieściami o kręceniu Ek Albeli nie kojarzyłam w ogóle kogoś takiego jak Bhagvan Dada, a wychodzi, iż to ważna postać kina hindi lat 40-50. Wiadomo, że w rolę Bhagvana wcieli się aktor marathi, a Vidya zagra Geetę Bali (która to wystąpiła u boku Bhagavna w jego najsłynniejszym filmie), ale jest jeszcze parę znanych gwiazd ówczesnego kina (Raj, Guru itp), które powinny się w tym projekcie też pojawić. No a atmosfera pierwszego (by nie rzec 'przed'-) proma jest urzekająca.