sobota, 29 października 2011

Mini opinie filmowe: Manasaare, Bumper Offer, Valu - the bull, Key

Kolejna seria kilku słów o filmach, które niekoniecznie nadają się na całą samodzielną notkę:)

Manasaare (2009, kannada)

Bohater, młody chłopak, sam nie wie, co chce robić w życiu, a jego impulsywne zachowanie sprawia, że w końcu trafia do szpitala psychiatrycznego. Czy uda mu się przekonać personel owegoż przybytku, że nie jest szalony? 
Zapowiadało się  (i nawet zaczęło) ciekawie, ale potem zaczęło niestety zmierzać w nie takim kierunku, znaczy zbyt melodramatycznie się robiło...Znaczy liczyłam chyba na coś bardziej w klimacie Khamoshi, a to mi się bardziej kojarzyło jednak z Kyon  Ki... Szkoda:/    Film do obejrzenia na YT (z napisami).

Bumper Offer (2010, telugu)

Od jakiegoś czasu Puri próbuje wylansować jako aktora swego brata Sairama Jak na razie z marnym skutkiem. Ten film to jedna z takich prób. Nie będę się silić na opis fabuły, bo nic niezwykłego w niej nie ma, sam film też żaden cud, ale z drugiej strony oglądało mi się go bez bólu i nie uważam, żeby był gorszy od hiciorów typu Ready czy Bindaas, a Sairam  może nie jest aktorskim 'samorodkiem', ale i nie jest bardziej drewniany od wielu telugowych starowych dzieci, więc w sumie czemu oni mają być gwiazdami a on nie? A widok Bindu 'w akcji' (z kijem basebolowym czy innym narzędziem w ręku:D) - bo krewką dziewczynę tu gra^^ - cudny:)


Valu - the bull (2008, marathi)

Mieszkańcy małej wioski czczą świętego byka. Żywego, który chodzi sobie luzem po okolicy. Ale zwierzę robi się agresywne i zaczyna sprawiać coraz więcej kłopotów. Z pomocą śpieszy przybyły z miasta strażnik leśny, który ma złapać i 'unieszkodliwić' zwierzę. Wraz z nim przybywa jego brat, którego pomysł na nakręcenie dokumentu o całej akcji wprowadza tylko dodatkowe zamieszanie.. Valu to nagradzana na festiwalach satyra (pokazywana ponoć i u nas na WFF), pod którą jednak kryje się i materiał do refleksji. Rzecz może i ciekawa, z tym, że mnie tak bardzo nie urzekła (a może spodziewałam się za dużo?). Ale trailery są bycze^^


Key (2010, telugu)

9 kandydatów, 1 posada w tajemniczej ogranizacji, 3 żelazne zasady, których nie można złamać, 1 pytanie i 80 minut na odpowiedź.
Tyleż czasu trwa ten, rozgrywający się w jednym pomieszczeniu, będącym miejscem owej nietypowej rekrutacji,  film. Pomysł ciekawy i - jak na to kino- z pewnością niebanalny (choć niekoniecznie oryginalny, znaczy wygląda, że znów ściągnięto z zachodu), niestety zawiodła realizacja... Nie utrzymano potrzebnego napięcia, nie spisali się też młodzi aktorzy (samego Jagapatiego jest malutko, on reprezentuje ową organizację, ogłasza więc na początku reguły i wyjaśnia na końcu czemu służyły- zresztą to też trochę zbyt łopatologicznie..to już wolę formę wyjaśnienia z innego, kojarzącego mi się tu filmu telugu:P). Szkoda:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz